Wczoraj swoją premierę zaliczył Xbox One S. W sieci pojawiły się już pierwsze opinie. Serwisy branżowe jak na razie są ze sobą zgodne w ocenach i wnioskach.
Od 2.08.2016r. można już kupić Xbox’a One S w wersji z dyskiem o pojemności 2TB. Wersje z pojemnością 500GB i 1TB będą dostępne od 23 sierpnia.
Nowa wersja konsoli Microsoftu jest 40 procent smuklejsza, posiada wbudowany zasilacz wewnętrzny, odtwarza filmy Blu-ray w rozdzielczości 4K, wspiera technologie HDR (High Dynamic Range), a pad oprócz lekkiego liftingu jest w stanie współpracować z naszym tabletem, telefonem czy komputerem z Windowsem 10 dzięki wbudowanemu Bluetooth. Nie uświadczymy już wejścia dla kinecta. Konsola wygląda świetnie i nowy design nie pozwala przejść obojętnie. Pomysł umieszczenia wewnętrznego zasilacza obniżył trochę kulturę pracy konsoli, ale wciąż dużo brakuje do PS4, która może spokojnie konkurować z odkurzaczem. Czy to wszystko jest warte 1849 zł?
Gamespot, PCWorld, CNET, Engadget, Eurogamer, Gizmodo i The Verge są bardzo zgodne w swoich wnioskach. Jeśli nie spieszy się wam z kupieniem Xbox One S – poczekajcie. Jeśli nie macie telewizora wspierającego rozdzielczość 4K albo nie planujecie w najbliższej przyszłości posiadać takiego telewizora – poczekajcie. Jeśli chcecie mieć najnowszą konsolę Microsoftu i ma służyć do grania to spokojnie możecie brać starszą wersję, która już teraz jest w atrakcyjnej cenie. Jeśli już posiadacie Xboxa One to nie powinniście sobie zaprzątać głowy. Trzeba mieć na uwadze, że jest to nieznacznie odświeżona wersja Xboxa One i nie można oczekiwać, że w kontekście działania gier zajdzie wielka zmiana. Taka zmiana może przyjść w przyszłym roku razem z Project Scorpio. Lepiej poczekać.
Jeżeli nie możecie wytrzymać, macie pieniądze, starsza wersja konsoli wciąż przypomina wam magnetowid, a telewizor 4K stoi smutny to lećcie czym prędzej po Xbox One S, w innym przypadku po prostu poczekajcie.