Jakiś czas temu Gabe Newell zarzekał się, że Valve dalej będzie robił gry. Nikt chyba nie spodziewa się już trzeciej części Half-life’a, ale może coś w uniwersum Portala mogłoby jeszcze powstać. Właśnie okazało się, że właściciel Steama nie rzucał słów na wiatr. Campo Santo właśnie ogłosiło, że stali się częścią Valve.
Twórcy ogłosili we wpisie na swoim blogu, że stają się częścią korporacji z Bellevue ale dalej będą pracować nad swoją nową grą In The Valley of Gods. Valve jest znane z tego, że zostawia twórcom dużą swobodę, należy więc traktować to jako dobrą wiadomość. Ciekawe pomysły ludzi od Firewatcha w połączeniu z praktycznie niewyczerpanym strumieniem gotówki jaką Valve może tę produkcję zasilić sugerują, że jest na co czekać.
Należy tu zwrócić uwagę na dwa bardzo interesujące fakty. Po pierwsze, Campo Santo to studio niezależne, które robi małe gry. Wydaje się, że Valve chce pójść tutaj śladem Electronic Arts i Ubisoftu, które mają w swoim portfolio również mniejsze gry. Po drugie, Firewatch odniósł gigantyczny sukces sprzedażowy. Wydaje się, że twórcy nie byli pod presją finansową. To, z kolei, sugeruje, że firma Gabe’a Newella wyłożyła na ten zakup sporo gotówki. Pozostaje tylko przyklasnąć – wydaje się bowiem, że Valve postawił tutaj na jakość.
O ile In The Valley of Gods wydaje się być bezpieczne, to jeszcze bardziej ekscytująco zapowiada się jeszcze następny tytuł od Campo Santo, w którym będą mogli korzystać ze środków od Valve od samego początku. Może czeka nas coś z równie dobrze poprowadzoną narracją, ale w nieco większej skali?