To już koniec poznawania historii bezimiennych postaci, w uniwersach wykreowanych przez Piranha Bytes. Czas nadać tożsamość naszemu bohaterowi i wysłać go w świat pełen magii, technologii, postapokaliptycznego klimatu i nutki średniowiecza. Czy taki gatunkowy miszmasz, jest w stanie zdetronizować legendarnego króla RPG-ów? Możliwe, gdyż zapowiada się naprawdę dobrze.
Wiadomo, że kolejnego Gothica już nie ujrzymy. Musimy się z tym pogodzić. Historia została wyczerpana już wystarczająco na sequelu, a kolejne próby wskrzeszenia serii kończyły się takimi projektami, jak: Gothic 3 Zmierzch Bugów, czy też Gothic 4 Rakania. Potem doczekaliśmy się Risena. Gra nie należała może do najgorszych, lecz nie powaliła nas też na łopatki. Po prostu nie dorównała Gothicowi, przez którego pryzmat nie oszukujmy się, ale patrzymy na kolejne produkcje Piranhy.
Na szczęście niemieckie studio nie poddaje się i występuje z kolejnym, nowym projektem: Elexem. Zdając sobie sprawę z ogromnego sukcesu swojego pierworodnego, opiera się na najlepszych aspektach rozgrywki wykorzystanych w Gothicu. Tworzy nowe, świeże uniwersum, zapewniające swoisty restart, nie zapominając przy tym o swoich mocnych stronach. Idealne rozwiązanie i miejmy nadzieję, że skuteczne.
Co może składać się na sukces nowej produkcji? Z pewnością fabuła. Gothic pochłaniał nas swoją intrygującą historią. Wzbudzał emocje. Jedne postacie kochaliśmy, drugich wręcz chcieliśmy się jak najszybciej pozbyć. Podobnie ma być z Elexem. Piranha chce, by gracz wciągnął się w historie i życie jego bohaterów, tworząc bogaty świat z charyzmatycznymi postaciami, które będą co rusz pojawiały się w naszej przygodzie. Ponownie też zawitają frakcje, do których będziemy mogli dołączyć według własnych upodobań. To stały i niezawodny element produkcji Piranhy, który zachęca do dokładnego zaznajomienia się z historią uniwersum.
Bardzo dużym plusem produkcji jest niesamowita różnorodność. Już sam zlepek kilku gatunków, zwany przez twórców science fantasy, daje do zrozumienia, że monotonność absolutnie nie wchodzi tu w grę. Największe obawy miałam co do wprowadzenia dość obszernego, otwartego świata. Wiadomym jest, że sandboxy znacznie rozciągają główną ścieżkę fabularną, która powinna utrzymywać nas przy grze. Patrząc jednak na Elex, te obawy ustępują. Gra zaoferuje nam szeroką gamę krajobrazów: góry, lasy, pustynie, wulkaniczne krainy, do tego zróżnicowane miasta i obozy należące do danych frakcji, a wszystko to okraszone zostanie magią, technologią i elementami średniowiecza… Jak to mówią: Co do wszystkiego to do niczego, lecz w sandboxach może być to idealnym rozwiązaniem, na wyzbycie się rutyny w rozgrywce.
Dobrym krokiem jest też unowocześnienie walki. Niemieckie studio, przez całą swoją karierę, miało problemy z topornością tego systemu. Jak bardzo kocham Gothica, tak bardzo nie potrafiłam patrzeć na nieco upośledzone ruchy naszego bohatera. W Elexie walka zostanie zmodyfikowana. Pojawi się pasek wytrzymałości, malejący przy wykonywaniu czynności typu: atak, blok, unik, oraz pasek combo, pozwalający na wyprowadzenie potężnego ciosu. Z takiego samego systemu korzystać będą też nasi wrogowie. To koniec z machaniem klingą na oślep, bez zastanowienia. Walka stanie się bardziej dynamiczna i taktyczna. Jak widać po tylu latach, Piranha zrozumiała, że czas pozostawić stare tradycje w tyle.
Elex aspiruje na grę, w której każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Wprowadzi największy arsenał dostępnej broni, w całej historii gier RPG. Spotkamy się tu z wszelkiego rodzaju bronią białą, kuszami, strzelbami, łukami, karabinami plazmowymi, harpunami, a nawet magią. Możliwość wyboru własnego stylu walki, odpowiedniej dla nas frakcji, podejmowania decyzji w kluczowych aspektach rozgrywki – nie tylko przytrzyma nas przy grze, ale wręcz sprawi, że po zakończeniu z chęcią wrócimy do niej ponownie, wypróbowując coraz to inne ścieżki naszej przygody. Ten zabieg stosowany jest od dłuższego czasu, lecz nigdy aż na taką skalę.
Nie zapominajmy też, że gra wychodzi dopiero w 2017 roku, a już mamy garść naprawdę pozytywnych informacji. Cieszmy się, że dostaniemy do ręki grę, która nie ulegnie typowej komercjalizacji, dotykającej obecnie większość nowych produkcji na rynku. To już daje spory pogląd na to, z czym będziemy mieli do czynienia.
Czy Elex stanie się nową legendą niemieckiego studia? Już widać ogromny potencjał produkcji, ale jak wiadomo: czas pokaże. Osobiście pokładam wielkie nadzieje i z niecierpliwością czekam na kolejne informacje. To może być naprawdę dobry strzał. A co Wy sądzicie. Czy Elex może śmiało konkurować z Gothiciem?