Znaki na niebie i w śniegu wskazują na to, że nie doczekamy się nowej odsłony legendarnej serii TES jeszcze przez długi długi czas.
Oprócz znakom, można uwierzyć również wypowiedzi Matta Firor’a z ZeniMaxu, który w rozmowie z Gamespotem podczas targów PAX zaznaczył, że „w czasie, gdy pojawi się gra [TES IV] będzie panować inna generacja konsol, jetem tego pewien”. Dodał również, że czas oczekiwania na produkcję można było przewidzieć już podczas prezentacji na tegorocznym E3 – trailer TES-a VI pojawił się bowiem po świeżym Starfieldzie i praktycznie wcale nie opiewał w szczegóły.
No cóż, nikt chyba nie myślał inaczej. Szóste Elder Scrollsy nie mają bowiem nawet podtytułu. Matt Firor wskazał również zależność pojawiania się kolejnych gier z serii, jako jedną z poszlak, którymi możemy kierować się w wyznaczani orientacyjnego okresu premiery gry, ale nie jest to najlepsza wskazówka – kolejne cześci TES pojawiały się co 4-5 lat. Jeżeli zaś chodzi o wszystkie duże gry Bethesdy, to frekwencja ich pojawiania się jest całkiem zadowalająca.
Fanom i oczekującym nowych przygód w Tamriel pozostają póki co marzenia i domysły, co do nadchodzącej części TES.