The Culling jest wydaną w październiku 2017 roku grą Battle Royale, wyróżniającą się na tle konkurencji nastawieniem na walkę wręcz oraz skromniejszymi starciami. Stąd częste porównanie do Igrzysk Śmierci. Tytuł utrzymał się na rynku zaledwie półtora roku, jednak wczoraj twórcy z Xaviant zapowiedzieli ponowne uruchomienie serwerów.
The Culling prezentowało klasyczny styl rozgrywki, stawiając naprzeciw siebie szesnastu graczy, którzy indywidualnie bądź w drużynach dążyli do pozostania ostatnimi żywymi na mapie. Gra starała się pokazać własny charakter, stawiając na krótkie, dwudziestominutowe mecze oraz walkę w zwarciu. Choć na mapie można było znaleźć broń dystansową, to szeroki zakres ciosów oraz możliwość blokowania i odpychania przeciwników zdecydowanie faworyzowały starcia z użyciem broni białej. Gracza mieli też możliwość rozstawiania pułapek, a każdy z nich przed meczem wybierał trzy perki, dające rozmaite bonusy i umiejętności.
W oficjalnej notce na blogu studia możemy wyczytać, że powodem, dla którego wcześniej wyłączono serwery, był ich koszt utrzymania po przejściu na model F2P. W związku z tym twórcy zdecydowali się tym razem na Pay to Play, jednak wszyscy gracze, którzy nabyli tytuł wcześniej nadal będę mogli grać, niezależnie od tego, czy go kupili, czy pobrali gdy był darmowy. Obawy budzi jednak dalszy sposób monetyzacji. Każdy gracz będzie mógł rozegrać tylko jeden (!!) mecz dziennie. W celu rozegrania kolejnego należy wydać odpowiednie żetony, które można zdobyć wygrywając lub kupując paczki waluty premium. Twórcy przewidują też płatne przepustki, dające nielimitowany dostęp na tydzień lub miesiąc.
Serwery zostaną ponownie uruchomienie już jutro, choć początkowo wyłącznie na Xboxie One. Cenę gry ustalono na 5,99 dolara, więc porównując z innymi grami w sklepie Microsoftu, przypuszczalnie 20,99 złotego. Nie zdradzono natomiast ile przyjdzie nam wydać na wspomniane paczki i przepustki. Nie powinno dziwić, że nowy schemat biznesowy jest kontrowersyjny i może ponownie pogrążyć grę. Na ostateczny werdykt trzeba jednak jeszcze poczekać. Może twórcy wiedzą co robią?