- Interesujący wygląd
- Charakterystyka audio dopasowana dla docelowego odbiorcy - graczy
- Możliwość podpięcia na wtyczce jack 3,5mm TRRS (czteropolowej) oraz TRS (trójpolowej)
- Nienajgorsza jakość dźwięku mikrofonu
- Wygoda
- Dołączone akcesoria; pokrowiec oraz przejściówka/przedłużacz na jack 3,5mm TRS
- Regulacja głośności na słuchawce
- Cena (~259 PLN) adekwatna do jakości wykonania
- Nie jest to sprzęt uniwersalny
- Brak możliwości odpięcia mikrofonu
Nie będę udawał, że marka Arctic jest mi znana. Prawda jest taka, że nie słyszałem o niej zanim nie zostało mi zaproponowane przeprowadzenie tego testu. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy się dowiedziałem że na polskim rynku słuchawek tej firmy jest dość spory wybór i nie są to tylko propozycje nisko budżetowe. Z radością rzuciłem się więc w stronę dostarczonych słuchawek, by je poszturchać, podziugać i posłuchać 😉
Headset Arctic P533 w wersji Military dotarł w pudełku, które na pierwszy rzut oka było dość nieoczywiste. Bez dokładniejszego obejrzenia tego opakowania, ciężko było się zorientować że wewnątrz znajdują się słuchawki. Pudełko w kolorze jasnego drewna jednakże zawierało wszelkie informacje na temat produktu znajdującego się w środku.
Specyfikacja techniczna:
Słuchawki
Pasmo przenoszenia 20Hz – 20kHz
Czułość > 95dB/mW
Impedancja 16 Om
Przetworniki 40mm
Długość przewodu 1,2m + 2m dodatkowy kabel
Interfejs jack 3,5mm TRRS (dodatkowy kabel pozwalający na podłączenie 2 x jack 3,5mm TRS)
Waga 375g
Mikrofon
Pasmo przenoszenia 100Hz – 10kHz
Czułość mikrofonu > -40dB/Pa
Po otwarciu opakowania, to co znajduje się w środku może wam po prostu wypaść… a to dlatego, że słuchawki zapakowano w idealnie dopasowany do sprzętu pokrowiec. W efekcie, producent nie musiał stosować żadnych wypełniaczy w pudełku – pokrowiec idealnie chroni słuchawki w transporcie. Wewnątrz pokrowca znajdziecie oczywiście headset, dodatkowy przewód 1 jack TRRS < – > 2 jack TRS oraz minimalną ilość makulatury. Moim zdaniem, skoro nie ma tu zbyt wielu dodatkowych akcesoriów, zastosowanie pokrowca zamiast wyprasek w pudełku jest świetnym posunięciem, pozwalającym na transport słuchawek w bardzo bezpieczny sposób.
Po wydobyciu słuchawek z pokrowca natychmiast orientujemy się, czemu ten model nazywa się „Military” – wszystkie części z tworzywa pokryto wzorem przypominającym stary, amerykański kamuflaż pustynny typu desert storm. To. w połączeniu z metalowym pałąkiem dla mikrofonu oraz jego kształtem, sprawia wrażenie słuchawek odrobinę podobnych do tych noszonych przez pilotów śmigłowców bojowych. Jeśli tego typu stylistyka do was przemawia, to nie będziecie zawiedzeni – słuchawki wyglądają pod tym względem wyjątkowo, przyciągają uwagę i zdecydowanie mogą się podobać. Model ten jest także dostępny w wersji „Racing” i różni się wzorem kolorystycznym – jest czarno czerwony i przypominać ma słuchawki noszone przez zespoły Formuły 1.
Słuchawki posiadają metalowy pałąk z dość elastyczną regulacją, dopasowującą się do głowy noszącego, podobnie jak nachylenie nausznic wobec głowy. Jest to system bardzo intuicyjny i niewymagający żadnej większej ingerencji z naszej strony – po prostu nakładamy słuchawki na głowę i lekko je dopasowujemy. Pałąk wyposażono w gąbkę obszytą ekoskórą. Jednak inaczej ma się sprawa w przypadku regulacji mikrofonu. Pałąk, by mógł wyglądać tak jak wygląda, ma regulację w kilku miejscach, ale jest to coś, co wymaga odrobiny praktyki od użytkownika. Poprawne ustawienie mikrofonu zajęło mi kilka minut. Przewody od słuchawek i mikrofonu zostały poprowadzone wzdłuż pałąków.
Na prawej słuchawce znajdziemy pokrętło, które pozwala na szybką regulację głośności. Główny przewód urządzenia nie jest odpinany i został zakończony wtyczką typu jack 3,5mm TRRS (czyli czteroplowym), co pozwala na obsługę mikrofonu i słuchawek na jednym złączu. Jest to przydatne przede wszystkim w przypadku urządzeń mobilnych oraz konsol. Jeżeli chcecie podłączyć mikrofon i słuchawki osobno na dwóch 3,5mm wtyczkach typu jack TRS (trójpolowych), trzeba będzie wykorzystać przejściówkę, która – na szczęście – w formie dwumetrowego, dodatkowego przewodu, znajduje się w zestawie. Co prawda, przewód, który dołączono do naszego recenzowanego zestawu, był uszkodzony. Jednak producent stanął jednak na wysokości zadania i kilka dni później w naszych rękach mieliśmy sprawny przewód.
Słuchawki sprawiają wrażenie bardzo solidnych, zaś ekoskóra skrywająca gąbkę nausznic wydaje się być przyjemna w dotyku. Przewody umieszczono w izolacji z miękkiej gumy. Są cienkie i lekkie, ale osadzenie przewodu w lewej słuchawce nie uznałbym za najsolidniejsze jakie widziałem, choć powinno spełniać swoje zadanie.
Słuchawki Arctic P533 to przede wszystkim headset dla graczy. To nie tylko wyrażone jest w materiałach marketingowych, wyglądzie słuchawek ale także ich profilu audio. Zacznijmy od tego, że są to słuchawki zamknięte o nausznicach wykonanych z miękkiej gąbki posiadającej pamięć kształtu oraz delikatnej ekoskóry. Jak to w słuchawkach dla graczy zwykle bywa, tak i tutaj mamy trochę podkręcony bas. Nie jest on jednak tak przesadzony, że dominuje ponad wszystkimi innymi dźwiękami, niczym w wielu gamingowych słuchawkach. Mimo wszystko jednak, góra jest nadal niezbyt wybijająca się, kiedy mamy do czynienia z serią różnorodnych dźwięków. W efekcie bardzo przyjemnie grało mi się z Arcticami P533 na uszach, bo uwydatniały najczęstsze dźwięki obecne w większości popularnych gier – wystrzały, wybuchy czy eksplozje wybrzmiewają potężnie w tych słuchawkach. Jednak kiedy chciałem posłuchać muzyki, szybko wracałem do swoich prywatnych słuchawek, ponieważ moja playlista jest bardzo różnorodna – od lekkiej elektroniki, przez równie lekki rock po muzykę klasyczną i heavy metal. W efekcie, po włączeniu trybu shuffle w odtwarzaczu, nie wszystkie słuchawki są w stanie sprostać takiej mieszance. Jeżeli chodzi o oglądanie jakiegokolwiek wideo – dużo zależało od tego z jakim dźwiękiem mieliśmy do czynienia – dźwięki z dolnej i górnej części spektrum były wyraźne i przyjemnie słyszalne, ale oglądanie talk show’ów z wieloma przeplatającymi się jednocześnie głosami występujących nie było aż tak przyjemne. Jednak tutaj nie miałem aż takiej ochoty na zmianę słuchawek, nawet, jeśli nie były zbyt dopasowane do oglądanego materiału.
Używałem P533 także w połączeniu z moim smartfonem by pograć w gry mobilne, pooglądać livestreamy i YouTube’a. Tutaj musiałem wykorzystać profile (equalizer) audio telefonu, ale dzięki temu wrażenia dźwiękowe były bardzo pozytywne niezależnie od tego co robiłem na telefonie. Moim zdaniem, ogromnym plusem słuchawek jest fakt, że prosto po wyjęciu z pudełka możemy podpiąć je pod wejścia zarówna TRRS i TRS – jest to więc idealna propozycja dla osób, które używają wielu urządzeń (komputer, konsola, smartfon), ale lubią mieć do nich jedne słuchawki.
Skoro Arctic P533 to headset dla graczy, to dołączony mikrofon to także ważny element urządzenia. Dźwięk z niego niestety jest dość cichy, ale możemy go zawsze podbić w Windowsie. Zbiera też sporo szumów, ale pomimo tego dźwięk jest dość dobrze odwzorowany biorąc pod uwagę format i rodzaj mikrofonu. Do komunikacji podczas gry spokojnie powinien wystarczyć, jest adekwatny w stosunku do ceny headsetu.
Poniżej przygotowałem dla Was test, w porównaniu do mikrofonu Superlux E205U posiadającego własną kartę i podpinanego pod złącze USB. Nagrania nie są odszumione, P533 był ustawiony na 100% głośności, ale bez podbicia głośności w Windowsie, zaś Superlux ustawiłem na 80% głośności. Warto nadmienić, że miejsce w którym nagrywałem test nie jest w ogóle przystosowane do nagrywania audio (wręcz przeciwnie), co dodatkowo obniża jakość odwzorowania dźwięku przez występujące echo. Ale uważam, że jest to scenariusz, który dotyczy większości graczy, szczególnie używających mikrofonów w headsetach.
Pierwsza część nagrania pochodzi z mikrofonu Superlux a druga z headsetu Arctic.
P533 ważą aż 375g, co daje się odczuć przy dłuższym ich użytkowaniu. W pierwszych godzinach ze słuchawkami na głowie, nie wydają się one zbyt wygodne, ponieważ gąbki w nausznicach wciąż są ciut sztywne i niedopasowane do kształtu naszej głowy. To jednak ulega zmianie z czasem, gdy headset się dopasowuje a my przyzwyczajamy się do jego wagi oraz nacisku jaki wywołuje. Obszycie pałąka, na którym opierają się słuchawki także jest tutaj wielkim atutem – nieznacznie niweluje to problem wagi słuchawek.
Sposób w jaki pomyślana została regulacja, jest bardzo intuicyjny i łatwy w obsłudze, praktycznie wystarczy tylko nałożyć je na głowę, złapać za słuchawki i lekko dopasować do uszu. Sprawa nie jest już tak łatwa w przypadku mikrofonu. Ten jest na sztywnym pałąku i jego ustawienie może wymagać użycia obu dłoni i kilku minut czasu.
Niestety, producent poświęca częściowo funkcjonalność na rzecz estetyki. Tak skonstruowanego mikrofonu nie możemy odpiąć od słuchawek, zaś przewód poprowadzony do niego czasem może przeszkadzać – łatwo o niego zaczepić.
Na duży plus zasługuje regulacja głośności umieszczona na prawej nausznicy. Pokrętło jest duże, więc łatwo je znaleźć dłonią i przekręca się bardzo płynnie. Stawia dość oporu by nie przestawiać go przez przypadek i na tyle mało, by nie musieć się z nim siłować przy każdej zmianie głośności.
Bardzo spodobał mi się pokrowiec, w którym dostarczane są słuchawki. Jest on sztywny, dobrze dopasowany do sprzętu i zapinany na zamek – bez problemu możemy go użyć, by sprzęt wrzucić na podróż do plecaka.
Arctic P533 Military to słuchawki o tyle specyficzne, że trudno w ich ocenie nie brać pod uwagę tego, jak wyglądają. Jest to zdecydowanie sprzęt dla kogoś, kto poza niezłą jakością wykonania, wygodą, przyzwoitym dźwiękiem szuka także headsetu ciekawie wyglądającego, z możliwością podpięcia do całej gamy różnych urządzeń. Są to słuchawki stworzone z myślą o graczach i w tej roli dobrze spełniają swoje zadanie. Jako sprzęt uniwersalny – niestety nie mógłbym ich polecić, szczególnie w kwocie ponad 250 PLN. Lecz jest to głównie efekt specyficznej dla słuchawek gamingowych charakterystyki audio oraz braku możliwości dopięcia mikrofonu, gdy ten nie jest potrzebny.