Kto by przypuszczał, że po 2 latach od swojej premiery na automatach Tekken 7 będzie wzbudzał takie emocje. Dopiero co informowaliśmy o wyrzuceniu kangura Rogera z grona wojowników, a teraz, chyba na osłodę, możemy zobaczyć jak w akcji wygląda tryb VR, a także w jakie fatałaszki odziejemy Eddiego, Akumę i Ninę.
Nagranie poniżej prezentuje Tekkena 7 w wersji VR. Ruchy głową powodują lepsze rozeznanie się w planszy. Niestety brak jest widoku z perspektywy pierwszej osoby.
Od poprzedniej generacji wiele się robi w temacie personalizacji prowadzonych przez siebie w grach postaci. Z jakiegoś powodu, zamiast dokładnie opisywać postacie, w które mamy się wcielić w grze, tak byśmy je lepiej poznali i odgrywali je w produkcji, deweloperzy idą za głosem grających. A ci ostatni wolą, aby ich protagonista wyglądał jak choinka. W każdym razie w Tekkenie już od jakiegoś czasu mamy szerokie spektrum absurdalnych strojów. Nie inaczej jest tym razem. Zresztą, zobaczcie sami.
Eddie z drzewem na głowie i malunkami wojennymi na twarzy? Proszę bardzo:
Najnowszy nabytek Tekkena, prosto ze Street Fightera, czyli Akuma z żabą na głowie i pizzą na plecach:
Na szczęście jest też Nina i jej bardzo kobiece i nawet nie tak pokręcone stroje z dodatkami:
Ufff, udało się obejrzeć wszystko? Teraz pomyślcie, że to jedynie 3 postacie z prawie 40 osobowej ekipy! Będzie w czym wybierać. Wszystkie te dodatki kupimy za walutę zdobywaną w grze. Jak się Wam spodobał VR? Fajny bajer, czy twórcy kompletnie niepotrzebnie stracili na niego czas?