Zostałeś sam, towarzysze nie żyją tak jak i tysiące bezimiennych potworów. Nagle, spod ziemi wyrasta olbrzymi robal – boss, którego jeszcze nigdy nikt z Was nie pokonał. Jednak się nie poddajesz, zaciskasz zęby, wykonujesz swoje najlepsze combosy i ostatecznie pokonujesz paskudę!
Kto grał w pierwsze Risk of Rain, na pewno zna to uczucie. Połączenie szybkiej rozgrywki, dużej regrywalności, możliwość grania w kilka osób i wymagania skilla sprawiły, że gra ta osiągnęła w swoim czasie dużą popularność. No i kto nie lubi mordować niezliczonej ilości monstrów, aby potem zginąć przez własną głupotę?
I oto nagle dobra nowina, wreszcie doczekaliśmy się Risk of Rain 2! Każdy fan otwiera szeroko oczy ze zdumienia, gdyż największą zmianą w grze jest… Przeniesienie jej do 3D. Kto śledził cykl produkcyjny, to na pewno zdziwiony nie będzie, lecz jeśli ktoś dobrze wspomina wspólne strzelanie ze znajomymi i chciałby ponownie zakosztować w tej rozrywce, to może przeżyć mały szok.
Lecz nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Gra się tak samo dobrze, jak w jedynkę. Osobiście, nowa wersja bardzo przypadła mi do gustu. Chyba nie tylko ja tak myślę, gdyż na platformie Steam widzimy przytłaczającą liczbę pozytywnych opinii.
Czy warto kupić nowe Risk of Rain w early acces? Ja kupiłem, jak tylko zobaczyłem, że wyszło. Nie żałuję. Jeśli zagrywaliście się w jedynkę i nie macie alergii na 3D – polecam! Mordowanie niepotrzebnie dużej liczby stworów już dawno nie sprawiało mi tak dużej radochy.