Jak donosi użytkownik Throwaway13579 na forum Elder Scrolls Fandom – kolejna część TES’a ma ukazać się dopiero w 2024 roku. Całą sytuację uwiarygodnia fakt, że odległa produkcja ma już zaplanowane pierwsze DLC…
OK, żarty na bok.
Wedle przecieku, następca Skyrima ma zostać wydany w 4 kwartale 2024 roku, a akcja gry rozgrywać się będzie 6 lat po zakończeniu akcji piątki w prowincjach: High Rock oraz Hammerfell. Takie usytowanie geograficzne ma niejako usprawiedliwiać olbrzymie bitwy, w których udział wezmą dziesiątki, jeśli nie setki postaci. Jedna z misji fabularnych przedstawi nam atak hordy orków na miasto Jehanna, który swoją skalą miałby dziesięciokrotnie przebijać oblężenie Whitherun.
Innymi ważnymi lokacjami, jakie przyjdzie nam odwiedzić będą podobno: Wieża Direnni (wedle Wiki jest to najstarsza struktura w Tarmiel) oraz wyspa Balfiera stanowiąca centrum zatoki Iliac.
Atutem gry mają stać się podróże morskie, a samo DLC ma kręcić się wokół wysepki Stros M’kai i być doświadczeniem mocno skupionym na mechanikach związanych z okrętami. W ramach takiego założenia rozgrywki, gracze dostaną do dyspozycji kilka róznych statków, możliwość ich customizacji a także zarządzania załogą.
Oprócz tego wpis zdradza, że wraz z Redfall do serii powrócić ma crafting czarów, oraz że deweloperzy czerpiąc z Wiedźmina 3 pracują nad dopieszczeniem tętniącej życiem metropolii, jaką będzie Daggerfall.
W zeszłorocznym wywiadzie dla serwisu IGN, złotousty Todd Howard stwierdził, że TES VI wystarczy graczom na co najmniej 10 lat. Zważywszy na to, że w weekend ponownie zainstalowałem Skyrima (2011), to w to akurat jestem w stanie mu uwierzyć.
Wszystkie powyższe rewelacje wyglądają całkiem kusząco, natomiast pamiętajmy, że opierają się one o post będący informacjami z tzw. drugiej ręki. To, czy okażą się one prawdziwe zweryfikuje czas i kolejne konkretne informacje od Bethesdy.