Często, oglądając filmy, pojawia się w naszej głowie myśl: „Czemu ten bohater to zrobił? Gdyby zachował się inaczej, to wszystko skończyłoby się lepiej?”. Dlatego właśnie warto dać szansę filmom interaktywnym – gatunkowi gier, który pozwala nam pomóc bohaterom w podejmowaniu decyzji.
Definicja filmu interaktywnego
Często nazywane też chodzonymi grami przygodowymi. Praktycznie wszystko, co można powiedzieć o tym gatunku, wynika już z jego nazwy. Filmy interaktywne to gry, w których głównym zadaniem gracza jest podejmowanie decyzji, jak bohater powinien dalej postąpić (oczywiście w ramach opcji, jakie przygotowali deweloperzy). Zazwyczaj dzieje się to poprzez wybranie opcji dialogowej czy jednej z dróg, którymi podążać może protagonista.
Gameplay zazwyczaj nie jest mocno rozbudowany – najczęściej poruszamy się bohaterem wzdłuż wyznaczonych odgórnie dróg lub wewnątrz niewielkich lokacji. Możemy wtedy wchodzić w interakcje z przedmiotami oraz rozmawiać z postaciami niezależnymi. Dodatkowo, w scenach akcji bardzo często pojawiają się w jakiejś formie wyzwania QTE – wtedy na ekranie pojawia się przycisk, który musimy jak najszybciej wcisnąć.
Najsilniejszą stroną tego gatunku powinna być fabuła oraz dialogi. Z racji ograniczonego gameplayu, opowiadana przez grę historia najczęściej definiuje siłę konkretnego tytułu.
Seria The Walking Dead – PC / PS4 / XONE / Nintendo Switch / iOS / Android
W 2012 roku pojawił się tytuł, który zmienił nasze postrzeganie gier przygodowych na kolejne lata. Do tej pory mozolnie szukaliśmy pikseli, z którymi możemy wejść w interakcję. Czasem, jak już udało się znaleźć kilka przedmiotów, to wystarczyło tylko w mocno nieintuicyjny sposób je połączyć, by coś się działo. Druga dekada XXI wieku obfitowała w kolejne ułatwienia rozgrywki. Gracze się rozleniwili, a sam gatunek bardzo stracił na popularności. Co, jeśli nadal jesteś studiem chcącym robić przygodówki? Wymyśl coś, by obecni odbiorcy chcieli sięgnąć po twoją grę. Tak się składało, że w tamtym czasie na fali były zombie. Czy jest lepsza franczyza o zombie niż The Walking Dead? To, co zaskoczyło, był model sprzedaży. Skoro tytuł opowiada o serialu, to może grę wypuścić w odcinkach? Idea ciekawa, ale – jak już wiemy – był to też gwóźdź do trumny studia.
Seria doczekała się czterech dużych sezonów i dwóch spin-offów częściowo dopowiadających pewne kwestie fabularne. Każdy sezon to pięć epizodów, a dodatki łącznie wprowadziły kolejne cztery epizody. Jeden epizod to około 2–2,5 godziny rozgrywki. Jeśli lubicie „żywych inaczej” i jakimś cudem przespaliście ostatnie 8 lat pod kamieniem, to warto nadrobić. Tym bardziej, że pierwszy sezon przedstawił jedną z ciekawszych historii fabularnych w grach, długo dyskutowaną po jej skończeniu. Nie wszystkie epizody są dobre i interesujące, ale uważam, że jako całość mają niesamowitą moc przekazu. Gdy już pozwolono zbankrutowanemu studiu dokończyć ostatni sezon, historia złożyła się w coś, co wypada poznać. Nawet jeśli należycie do osób, które śmieją się, że te tytuły grają się same. Więcej o ostatnim sezonie w mojej recenzji.
O czym opowiada, poza zombie, oczywiście? O losach dziewczynki, a później nastolatki imieniem Clementine. Mimo że nie sterujemy nią we wszystkich częściach, ba, czasem w ogóle nie ma jej na ekranie, to jednak jej historia. Widzimy, jak z bardzo małego dziecka, które nagle ucieka do domku na drzewie, bo niania chce zjeść jej mózg, przekształca się w kogoś, z kim liczą się dorośli, a nawet patrzą na nią jak na lidera. Z kogoś niewinnego, szukającego swoich rodziców staje się kimś, kto przeżył tak wiele, że starczyłoby na kilka żywotów. Czasami wydaje się to wręcz niemożliwe, a nawet śmieszne, że grupa dorosłych słucha się dziesięcio- czy jedenastolatki. Z drugiej strony, najczęściej tylko ona mówi z sensem. Jeśli lubicie długie epopeje i nie macie awersji do zombie, to zachęcam spróbować. Jest to też fajny tytuł, który można grać w towarzystwie osób i razem przeżywać historię. Grałem w ten sposób i również mogę go polecić.
– Tomasz „Arrow” Wasiewicz
Life is Strange: Before the Storm – PC / PS4 / XONE / iOS / Android
W Life is Strange wcieliliśmy się w rolę Max Caulfield i mogliśmy manipulować czasem (więcej na ten temat tutaj). Before the Storm to prequel, który rozbudowuje historię bardzo istotnej postaci – Chloe Price. Fabuła tytułu skupiona jest na przemianie protagonistki po śmierci ojca oraz jej relacjach z Rachel Amber, czyli ważną osobą poznaną w pierwszej części gry.
Tym razem podejmowane decyzje mają o wiele większe znaczenie, ponieważ nie dysponujemy możliwością cofania czasu. Chloe posiada jednak inną umiejętność – pyskówkę. Pozwala ona wymusić na rozmówcy zachowanie pożądane przez protagonistkę. Głównym aspektem gry jest, oczywiście, wątek fabularny i dokonywanie wyborów, ale nie zabraknie również eksploracji czy opcjonalnych dialogów.
Na pochwałę zasługują usprawnienia graficzne względem pierwowzoru. Poprawę widać szczególnie w mimice twarzy bohaterów. Klimat podkreśla (ponownie) znakomicie dobrana ścieżka dźwiękowa.
Produkcja podzielona została na trzy epizody – łącznie oferujące około 10 godzin rozgrywki i świetnej opowieści. Czwarty, dodatkowy rozdział dostępny był ekskluzywnie dla odbiorców, którzy zakupili wydanie Deluxe Edition. W „Farewell” można po raz ostatni zagrać jako Max Caufield. Warto pamiętać, że przygodę powinno się rozpocząć od pierwszej odsłony cyklu, a dopiero potem poznać wydarzenia z Before the Storm.
– Wojciech Brzeziński
Heavy Rain – PS3 / PS4 / PC
Heavy Rain to interaktywny thriller psychologiczny, który stał się przełomową produkcją dla studia Quantic Dream. Cała historia rozpoczyna się od prologu, w którym wcielamy się Ethana Marsa – jednego z czwórki głównych bohaterów gry. Szczęśliwa rodzinna sielanka architekta zostaje brutalnie przerwana przez nieszczęśliwy wypadek, podczas którego niespodziewanie ginie syn mężczyzny. Cała sytuacja odcisnęła piętno na rodzinie Marsów: Ethan i jego żona rozstają się, mężczyzna kierowany poczuciem winy pogrąża się zaś w depresji. Podczas sprawowania opieki nad swoim drugim synem, Shaunem, bohater traci kontakt z rzeczywistością, a po przebudzeniu zauważa, iż jego dziecko zaginęło.
Ethan orientuje się, iż za zniknięciem chłopca może stać tajemniczy morderca o pseudonimie Origami Killer, który porzuca ciała młodych, porwanych chłopców na obrzeżach miasta, zostawiając przy nich orchideę oraz figurkę origami. Gdy Mars odnajduje w swoim mieszkaniu tajemniczą paczkę od zabójcy, w której ten zleca byłemu architektowi zadanie mogące pomóc mu odnaleźć syna, mężczyzna rozpoczyna szaloną gonitwę z czasem, próbując uratować Shauna. Oprócz wspomnianego już Ethana, w Heavy Rain wcielimy się jeszcze w trójkę bohaterów: agenta FBI Normana Jaidena wyposażonego w nowoczesny sprzęt śledczy, którego użytkowanie mężczyzna przypłaca zdrowiem, cierpiącą na bezsenność dziennikarkę śledczą Madison Paige próbującą rozwikłać tajemnicę zabójstw dzieci oraz nadużywającego alkoholu prywatnego detektywa Scotta Shelby’ego współpracującego w śledztwie z matką jednej z pierwszych ofiar mordercy. Każdej z postaci przyświeca inna motywacja, jednak wszyscy chcą dopaść Mordercę Origami.
Podczas przeplatających się ze sobą historii czwórki głównych bohaterów naszym zadaniem jest eksploracja lokacji i poszukiwanie wskazówek mających pomóc nam w uratowaniu zaginionego chłopca i złapaniu mordercy. Liczy się każdy podjęty przez nas wybór, ponieważ kształtują one dalszy przebieg historii. Oprócz konieczności podejmowania szybkich decyzji wpływających na los postaci, w grze zastosowano także system quick time event, w którym często od naszego refleksu zależeć będą wydarzenia oraz powodzenie misji. Całość gry okraszona jest także cutscenkami stanowiącymi uzupełnienie poznawanej przez nas historii.
Historia opowiedziana w Heavy Rain wywołuje wiele emocji, głównie przez dylematy moralne, z którymi gracze będą musieli zmagać się podczas całej rozgrywki. Mroczny klimat gry potęguje jesienna aura miasta, w którym rozgrywa się opowieść, oraz główni bohaterowie starający uporać się z demonami przeszłości. Całość potrafi wciągnąć – gdy już zaczęłam, trudno było mi oderwać się chociaż na chwilę od próby rozwikłania tajemnicy Mordercy Origami. Jeżeli chcecie sięgnąć po grę będącą interaktywną historią, w której macie wpływ na dalszy bieg opowieści, polecam wam Heavy Rain z całego serca. W grze istnieje 17 różnych zakończeń, a dzięki mnogości wyborów, przed jakimi stawiają nas twórcy z Quantic Dream, jest to propozycja nie nudząca przy kolejnych podejściach, gdyż za każdym razem – w zależności od podejmowanych przez nas wyborów – konsekwencje naszych działań różnią się od siebie.
– Aleksandra Wieczorkiewicz
Firewatch – PC / PS4 / XONE / Switch
Komu nie marzyło się chociaż raz, żeby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Mniej więcej taką opcję daje graczom Firewatch, tyle że zamiast Bieszczad, gra oferuje podróż do lasów w amerykańskim Wyoming. Gracz trafia tam jako nowo mianowany strażnik przeciwpożarowy Henry, którego zadaniem jest wyglądać z wieży pożarowej jakiekolwiek zagrożenia dla lasu oraz pilnować porządku na terenach otaczających wieżę. Sam opis gry nie brzmi szczególnie zachęcająco, jednak twórcy – Campo Santo – stworzyli produkcję, która jeszcze długo po zakończeniu rozgrywki pozostaje w pamięci.
Firewatch to teatr dwóch aktorów. Gra opiera się w dużej mierze na dialogach głównego bohatera Henry’ego z jego przełożoną Delilah. Co ważne, kobieta znajduje się daleko od miejsca akcji i rozmawiamy z nią wyłącznie poprzez krótkofalówkę. Dialogi są napisane jednak genialnie. Relacja między dwójką początkowo całkiem obcych sobie ludzi pogłębia się z każdą rozmową. Gra pozwala odczuć tworzącą się między bohaterami nić porozumienia i przyjaźni.
Gra będzie idealna dla tych, którzy chcieliby spróbować filmów interaktywnych, ale odstrasza ich tematyka głównych gier tego nurtu, jak na przykład zombie czy zjawiska paranormalne. Firewatch to historia o zwykłych ludziach i ich problemach, a także o próbie ucieczki przed wewnętrznymi demonami. To także gra o relacjach międzyludzkich i ich rozwoju. Silną stroną produkcji jest też oprawa audiowizualna. Lekko komiksowy styl sprawia, że las, a szczególnie zachody słońca, wyglądają bajecznie, a otaczające bohatera z każdej strony odgłosy lasu uprzyjemniają podróż. Dla wielu plusem może być także to, że nie jest to długa produkcja. Przejście jej zajmuje około 4 godzin i gwarantuję, że nie będzie to czas stracony.
– Michał Kaźmirczak
The Wolf Among Us – PC / PS3 / PS4 / XBOX360 / XONE / Android / iOS
The Wolf Among Us to jedna ze starszych gier w zestawieniu. Ostatni epizod wyszedł w 2014 roku, ale to nie znaczy, że teraz czegoś jej brakuje. Gra jest osadzona w świecie komiksów „Baśnie”, ale wcale nie musicie ich znać, by cieszyć się grą (chociaż osobiście polecam). The Wolf Among Us wprowadza nas właśnie w świat baśni, ale opowiedzianych zupełnie na nowo. Teraz bohaterowie bajek przenoszą się do świata ludzi w niczym nieprzypominającego bajkowych krain z dziecięcych marzeń. Nikt nie jest jednoznacznie zły albo dobry – poczciwy Drwal może okazać się szumowiną, a Wielki Zły Wilk szeryfem-detektywem, który na swój sposób próbuje zadbać o bezpieczeństwo wszystkich.
Jak zapewne domyśliliście się po tytule, w grze od Telltale wcielamy się właśnie w Złego Wilka, który na potrzeby przejścia do ludzkiego świata przyjął imię Bigby Wolf. Mimo że nasz protagonista ma teraz bardziej pozytywną rolę do odegrania, nadal wzbudza strach i nie może przekonać nawet siebie, że da się go lubić. W grze mamy więc wszystko, czego potrzeba dobrej opowieści: świetny scenariusz, znany i lubiany świat przedstawiony od innej strony, konflikt wewnętrzny głównego bohatera i oczywiście… tajemnicze morderstwo. I to tyle, co mogę zdradzić, by nie zepsuć wam przyjemności z przechodzenia historii samemu.
Dlaczego warto zacząć od The Wolf Among Us? Główny powód to oczywiście fabuła, która (moim zdaniem) dorównuje tej z The Walking Dead. Decyzji do podjęcia przez gracza jest mnóstwo i co ważne, nie tak łatwo domyślić się, jaki skutek będzie miał nasz wybór, a czasu jest niewiele. Jeśli zagracie, to gwarantuje wam, że przejdziecie The Wolf Among Us więcej niż raz, by sprawdzić, na ile sposobów może rozegrać tę historię. Poza tym grafika – gra ma już swoje lata, ale dzięki komiksowemu stylowi nadal wygląda świetnie. Zwłaszcza że fabuła rozgrywa się w różowo-niebieskim neonowym mieście. Całości dopełnia świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa.
– Aleksandra Cisek
Detroit: Become Human – PS4
Detroit: Become Human to kolejna z produkcji studia Quantic Dream. Gra z pewnością spodoba się wszystkim fanom futurystycznego sci-fi, w szczególności twórczości Philipa K. Dicka, gdyż opowiada o świecie, w którym obok ludzi „żyją” androidy jako współcześni niewolnicy: można kupić w sklepie modele stworzone do sprzątania, opieki nad dzieckiem czy świadczenia usług seksualnych. Co jednak jeśli androidy to nie tylko bezmyślne roboty, a świadome, czujące istoty? Czy powinny dostać takie same prawa, jak ludzie? Czy mogą żyć z nami w społeczeństwie?
Rozgrywka wiedzie nas przez historię trójki bohaterów: Kary – wyzwolonej pomocy domowej, Connora – androida w służbie rządowej i Markusa – osamotnionego buntownika. Trzy ścieżki, początkowo zupełnie różne, dążą do wspólnego punktu przy końcu fabuły. Do jakiego punktu? Nawet gdybym chciała wam zaspoilerować, to nie mam jak – ścieżek do wyboru jest tak wiele, że zapewne ten punkt u każdego z nas będzie odrobinę (lub całkowicie) inny. W trakcie gry musimy odpowiedzieć sobie na wiele pytań o moralność, etykę oraz naszą otwartość i tolerancję. Fabuła gry pokazuje, że historia lubi się powtarzać, a ludzkość zmienia tylko swoje ofiary.
Mechanika gry jest bardzo prosta i nie wymaga od gracza właściwie żadnego skilla. Po prostu oglądamy film, śledzimy historię i w wyznaczonych momentach podejmujemy decyzję za bohatera. A później ponosimy jej konsekwencje. Gra oczywiście umożliwia nam wczytanie zapisu i zmianę wydarzeń, z których nie jesteśmy zadowoleni, ja jednak jestem zwolenniczką tego, aby ten pierwszy raz zdać się na przeznaczenia – co ma być, to będzie, nawet jeśli w pewnym momencie poczujemy, że oczy nam się dziwnie „spociły”. Detroit: Become Human to gra zdecydowanie warta poświęcenia tych kilkunastu godzin, pełna emocji i świetnie wykreowanych postaci, z naprawdę efektowną grafiką i dopracowaną fabułą – dla mnie jedna z najlepszych gier w historii gamingu ever.
– Ewa Chyła