Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, jakoby ikoniczna seria FPS’ów miała otrzymać kolejną ekranizację, stało się – światło dzienne ujrzał pierwszy trailer nadchodzącej produkcji. I śmiało można stwierdzić, że z jakiejkolwiek czeluści wyszedł, powinien był tam pozostać.
Historia ekranizacji gier nie jest świetna i wygląda na to, że nowy Doom wcale nie będzie jej sprzyjał. Nie jest to jednak stwierdzenie, które można było wysnuć dopiero po obejrzeniu pierwszego zwiastuna – od dłuższego czasu wiadomo bowiem, że Annihilation reżyseruje Tony Giglio, który nie ma na koncie dzieł godnych nominacji do nagród, a sama obsada, z Niną Bergman na czele, to festiwal aktorów raczej średniej klasy.
Nie chcąc wysuwać więcej tak śmiałych wniosków, zapraszam do obejrzenia, wzbudzającego przeróżne sprzeczne emocje, trailera:
Wedle wcześniejszych przesłanek, Doom: Annihilation ma nie pojawić się na dużych ekranach, a być dostępnym jedynie w sprzedaży na nośnikach fizycznych, bądź w którymś z serwisów streamingowych. Mamy szczere nadzieje, że, wbrew powszechnemu trendowi, trailer pokazuje najgorsze sceny z filmu. Naprawdę szczere te nadzieje.
Czy po obejrzeniu zwiastuna Zagłada dosięgnie Waszych domowych ekranów i ekraników?