Zapowiada się nowe przetasowanie w legendarnej firmie, która po dziś dzień słynie ze swojej sterylnej polityki.
Po odejściu Tatsumi Kimishimi, ówczesnego prezesa giganta z Kioto, który po felernym odbiorze Wii U, wyszedł na prostą z innowacyjnym Switchem, jego obowiązki przejmie już w lipcu niejaki Shuntaro Furukawa. Z racji reprezentowania młodszego pokolenia, 46 letni prezes widzi przyszłość marki w mobilnych usługach, co wiąże się z masowym wydawaniem tytułów na smartfony. Wspomniał o tym bezpośrednio w jednym z ostatnich wywiadów:
„Pomysł, że coś się pojawi, przeobrażając się z czasem w coś dużego, podobnie jak konsole do gier, jest teraz głównym motywem biznesu Nintendo. Z tego, co widzę, rynek smartfonów to coś, co chcę w przyszłości rozszerzać.”
Polityka Nintendo do tej pory była zawsze mocno skrystalizowana i włodarze koncernu konserwatywnie podchodzili do swoich produktów – same konsole nie uczestniczą w technicznym wyścigu z Sony i Microsoftem, zamiast tego liczą się po prostu oryginalne gry. Ciężko coś jednoznacznie stwierdzić, ale romans z mobilnymi pozycjami może się na dłuższą metę nie udać.
Do tej pory firma wydała oficjalnie tylko Super Mario Run – debiutująca w 2016 roku gra na telefony komórkowe posłużyła zapewne szefostwu za królika doświadczalnego, by wyczuć rynek.