Do wczoraj znana jako Ataribox, nadchodząca konsola legendarnego producenta, otrzymała nowy przydomek oraz garść nie do końca konkretnych informacji, rozjaśniających jednak częściowo wizję, którą stara się przedstawić deweloper.
Specyfikacja sprzętowa Atari VCS – bo tak brzmi nowa nazwa zapowiadanego sprzętu do grania, ma zostać oficjalnie zaprezentowana podczas trwających właśnie targów GDC w San Francisco. Ramy tego, co siedzi w środku, zapowiedzianej w 2017 roku Atarynki, nakreśliliśmy już wcześniej tutaj.
Dziś dowiedzieliśmy się, że komputerowi towarzyszyć będą dwa kontrolery: Klasyczy, dwuprzyciskowy joystick w wersji zmodernizowanej oraz dedykowany pad przypominający układem tego ze stajni Xboxa. Wszystko wskazuje zatem na to, że na konsoli, która jako główny target obrała nostalgię, przyjdzie nam zagrać również w nowsze gry. Nie jest jeszcze jednak powiedziane, na jakiej zasadzie taka biblioteka miałaby zostać zorganizowana – Linux, na którym oparty będzie soft Atari VCS, ma dość dużą bibliotekę tytułów, ale wciąż nieporównywalnie węższą i mniej aktualną niż Windows. Patrząc na historię i doświadczenie holdingu, nadzieja jest duża – zastanawia jednak fakt, czy Atari rzeczywiście przygotuje coś więcej, niż tylko ciekawostkę dla najbardziej zatwardziałych fanów.
Poniżej przedstawiamy zaprezentowane peryferia do duchowego następcy designu po Atari 2600:
Decyzja w sprawie wydania Atari VCS wygląda na krok ku odświeżeniu marki – będzie to pierwszy od ponad 20 lat, w pełni wyprodukowany pod pieczą francuskiej legendy, sprzęt do grania. Moda na retro trwa w najlepsze – mimo to, ze względu na konkurencję w tej szeroko zakrojonej dziedzinie, przyjęcie konsoli przez graczy będzie miało ogromne znaczenie dla producenta.