Wchodzisz do mrocznego korytarza, wykutego w litej skale i czekasz aż oczy przyzwyczają się do ciemności. Nagle słyszysz niski pomruk maszynerii i sapnięcie mechanizmów, kiedy ważące sto ton wrota powoli zamykają się tuż za tobą. Głuche uderzenie i nagła cisza mogą znaczyć tylko jedno – zostałeś zamknięty w betonowym bunkrze, znajdującym się we wnętrzu góry. Czy to sekwencja otwierająca Fallouta 5? Nie, tak się będziesz czuł po wejściu do luksusowych bunkrów Vivos w Niemczech.
Ale za wejściem jest już tylko lepiej, kilka teatrów, sale gimnastyczne, baseny, restauracje, szpital, areszt, a nawet kościół. Główny inwestor, Robert Vicinio twierdzi że bunkier jest w stanie wytrzymać każdą katastrofę, od wojny nuklearnej, po gigantyczne tsunami.
Mieszczące się w dawnej sowieckiej bazie, luksusowe apartamenty mają powierzchnię 232 metrów kwadratowych każdy, natomiast cały schron ponad 21 tysięcy metrów kwadratowych. Ten wielki, podziemny bunkier posiada swój własny system energetyczny oraz stację uzdatniania wody, co zapewnia mieszkańcom samowystarczalność. Miejsca wystarczy nawet dla 6 tysięcy osób, a zapasów na kilka lat totalnego zamknięcia. Krypta jak się patrzy, prawda?
Innymi ciekawymi projektami są Globalny Bank Nasion, oraz niedawno powstałe Globalne Arktyczne Archiwum. Obie podziemne budowle znajdują się na norweskiej wyspie Svalbard, wbudowane w lodowe wzgórze, na wysokości około 100 metrów nad poziomem morza.
Wieczna zmarzlina zapewnia stałą temperaturę poniżej zera, dzięki czemu próbki znajdujące się w Centralnym Banku Nasion mają przetrwać ponad 2000 lat, a dane (co ciekawe zapisane analogowo by nie trzeba było przejmować się systemami operacyjnymi i atakami z zewnątrz) w Globalnym Arktycznym Archiwum od 500 do 1000 lat. I to niezależnie od zmian klimatycznych oraz ewentualnych katastrof.
Ale wracając do schronów przeznaczonych dla ludzi. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że wiele tego typu budowli powstało podczas zimnej wojny, kiedy zagrożenie wojną nuklearną było bardzo realne, a Zegar Zagłady wskazywał 2 minuty do 12 (gdzie godzina 12 oznaczała zagładę ludzkości w ogniu wojny atomowej). Co ciekawe po latach rozprężenia i względnego spokoju dziś wskazówka pokazuje godzinę 11:57… i pół. I jest to najgorszy wynik od 1953 roku.
Jeden z najbardziej znanych kompleksów, zbudowanych na wypadek wojny nuklearnej, to oczywiście schron znajdujący się we wnętrzu góry Cheyenne, gdzie mieści się centrum dowodzenia NORAD (bądź też Stargate Command jak wolą niektórzy).
Wejścia do podziemnego kompleksu chronią 3, ważące po 25 ton każde, stalowe wrota. Wnętrze góry zostało wzmocnione tak, że konstrukcja ma 70% szansę na przetrwanie wybuchu 5-megatonowej głowicy w promieniu 2,8km (czyli około 300 razy silniejszej niż ta zrzucona na Hiroshimę), co w środku powinno być odczuwalne podobnie do trzęsienia ziemi. Sam schron jednak nie jest przeznaczony do długoterminowego zamieszkania, więc nie zgromadzono w nim zbyt wielu zapasów.
Największą sieć podziemnych schronów (bo ponad 300 tysięcy!) posiada Szwajcaria. Co ciekawe, łącznie może się w nich zmieścić 9 milionów osób, czyli o około milion więcej niż ilość mieszkańców tego kraju. Przykładem jednej z większych konstrukcji, jest tunel Sonnenberg pod Lucerną, w którym w razie potrzeby może zmieścić się około 20 tysięcy ludzi, których ochronią grodzie o grubości półtora metra i wadze 350 ton.
Jeśli zaś ktoś zorganizowałby konkurs na największy schron na świecie, to z pewnością wygrałby go Dixia Cheng w Chinach, przy którym krypty z Fallouta to jedynie niewyrośnięte mikrusy. Znajdująca się bezpośrednio pod Pekinem konstrukcja, to w praktyce samowystarczalne, podziemne miasto. Wybudowano je pod koniec lat 60 ubiegłego wieku, choć świat dowiedział się o nim dopiero w latach 80. Zadanie było jasne, Mao Zedong rozkazał stworzenie miejsca w którym mogłaby się schronić cała ówczesna ludność Pekinu, czyli… 6 milionów ludzi!
Co ciekawe projekt udało się skończyć z powodzeniem i pod Pekinem rozciąga się drugie, podziemne miasto o powierzchni około 85 km2 (sic!). Według niektórych źródeł, jego korytarze ciągną się na łączną długość ponad 7 tysięcy kilometrów, a niektóre z nich są tak szerokie by mógł się nimi poruszać ciężki sprzęt – na przykład czołgi. Specjalne systemy wentylacyjne, potężne betonowo-stalowe wrota, 7 studni głębinowych, szpitale, restauracje, sklepy, punkty usługowe, fabryki i inne miejsca pracy, można było tam znaleźć wszystko co potrzebne do normalnego funkcjonowania. A nawet specjalne miejsca do prawidłowej uprawy roślin oraz jadalnych grzybów! To miasto miało przetrwać wszystko, od wojny atomowej zaczynając, przez opadnięcie radioaktywnego pyłu, a na zimie nuklearnej skończywszy. Przez jakiś czas, nieużywany podziemny kompleks zamieszkiwali ludzie, którzy mieli trudność ze znalezieniem pracy i nie mogli sobie pozwolić na normalne mieszkanie. Jednakże kilka lat temu władze eksmitowały wszystkich dzikich lokatorów, a następnie zamknęły dostęp do tuneli. Od tamtej pory nikt nie ma do środka wstępu.
Jak widać Krypty w realu mają bogatą historię, a niektóre z nich prześcigają konstrukcje Vault-Tec. Kolejny raz okazuje się, że rzeczywistość przerasta fikcję. Na świecie istnieje mnóstwo interesujących schronów, od gigantycznych konstrukcji przeznaczenia militarnego, po małe przydomowe budowle schowane w prywatnych ogrodach. I choć nadal powstają nowe projekty, miejmy nadzieję że nigdy nie będziemy musieli z nich skorzystać.