W dniu wczorajszym do sieci trafił zwiastun zdradzający nieco szczegółów dotyczących najnowszej odsłony serii DIRT. Fani klasycznych rajdów szosowych proszeni są o zajęcie miejsc z boku.
Prawdę mówiąc, nikogo nie powinno dziwić, że wielbiciele rajdów WRC nie znajdą w tej grze zbyt wiele dla siebie. Świadczy o tym brak podtytułu Rally. Nie znaczy to jednak wcale, że nie warto się nią zainteresować. Zwiastun sugeruje, iż dane nam będzie zmierzyć się w 10 różnych lokacjach, z których każda przypuszczalnie może oznaczać inny typ rozgrywki. Wiemy na pewno o zjazdach błotnistymi szlakami brazylijskiej dżungli w ramach wyścigów Stampede, kręceniu okrążeń na amerykańskiej pustyni pod nazwą Sprint oraz Path Finderze będącym szaloną rozgrywką pośród górzystych tras Maroka.
Do wspomnianych trybów dochodzą jeszcze Rally Raid, Land Rush, Ultra Cross, Time Trial, Ice Breaker oraz ponownie Gymkhana, która podzieliła fanów rajdów przy okazji premiery DiRT 3 w 2011 roku. Był to bowiem tryb stawiający na sprawne i efektowne przejazdy przez tor z przeszkodami, gdzie zdobywaliśmy punkty za wykonywanie trików. W tamtym czasie wielu miłośników wymagających rajdów szosowych było przeciwnych takiej innowacji.
Do tego dojdą jeszcze trzy tryby przeznaczone wyłącznie do rozgrywek wieloosobowych, to jest Vampire, King oraz Transporter. Chętni będą mogli zmierzyć się w nich nawet z 3 znajomymi na jednej kanapie w ramach lokalnego split-screenu i wraz z nimi ścigać się ulubionym autem spośród 13 dostępnych kategorii. Do tego wszystkich fanów chwalenia się swoimi wozami zachęci bogaty tuning optyczny i tryb fotograficzny.
Wygląda na to, że zwiastun został zaprezentowany przedwcześnie, gdyż wszystkie jego odsłony są aktualnie zdejmowane z YT, jednak wszystko wskazuje na to, że czeka nas dużo bardziej zwariowana i zręcznościowa część niż ostatnio, ale to, co pokazano nam do tej pory, pozwala wierzyć, iż będziemy się bawić równie przednio.