EA lubi zaskakiwać (raz lepiej, raz gorzej), ale tym razem przeszli chyba samych siebie. Panie i panowie zamiast współczesnego pola walki dostaniemy… I wojnę światową.
To co się wydarzyło zaskoczyło chyba wszystkich. Mimo iż przed oficjalną zapowiedzią często mówiono o nowym Battlefieldzie w okresie wielkiej wojny, to przyznajmy się szczerze pieniędzy na to byśmy nie postawili. Tym razem jednak plotki się potwierdziły, możemy to zobaczyć na genialnym pierwszym zwiastunie.
A co dostaniemy w środku? Kampanie dla jednego gracza osadzoną na różnych frontach, gdzie będziemy sterowali różnymi bohaterami i obserwowali jak zmienia ich konflikt. Standardowy 64-osobowy multiplayer ze zniszczalnym otoczeniem i z wieloma rodzajami broni palnej jak i białej. Na trailerze widzimy również potyczki samolotów, czołgi, konnicę oraz artylerię, więc możemy być pewni, że ten sprzęt również zawita do nowego Battlefielda.
Z cyklu ciekawostka: Premiera trailera miała miejsce 6 maja i dokładnie w ten dzień 79 lat temu spłonął Hindenburg. Na zwiastunie również widzimy płonący sterowiec, tak więc:
Tak więc nie pozostaje nam nic innego jak życzyć DICE dobrego startu gry. Natomiast co do Electronic Arts to życzę im, aby nie forsowali premiery i dali dokończyć chłopakom z DICE ewentualne niedociągnięcia, aby nie testować nerwów graczy jak przy premierach poprzednich Battlefieldów. Premiera zapowiedziana została na 21 października tego roku. Czekamy, bo z pewnością ta premiera może wstrząsnąć światem FPS-ów.