Blizzard w końcu zabrał głos w sprawie zamkniętych niedawno serwerów Nostalrius. Niestety nie oznacza to, że mamy dobre wieści dla fanów starych wersji World of Warcraft.
Prywatne serwery WoWa cieszą się popularnością na całym świecie, gdyż wielu graczy pozostaje wiernych starszym dodatkom popularnego MMO. Na pirackich serwerach Nostalriusa bawiło się maksymalnie 800 tysięcy osób, lecz tylko do momentu, gdy Blizzard powiedział „basta” i zamknął nielegalny interes w kwietniu tego roku.
Już ponad 200 tysięcy graczy stanęło w obronie serwerów i podpisało internetową petycję w sprawię ich uratowania, lecz gigant z USA pozostał niewzruszony. Menedżer firmy wyjaśnia, że istnienie pirackich serwerów kłóci się z jej dążeniem do ochrony własności intelektualnej. I ma rację, ale czy w takim razie Blizzard wychodzi z odpowiedzą na żądania graczy, którzy są żądni powrotu starego, dobrego WoWa z czasów vanilli? Niestety okazuje się, że firma nie ma planów związanych z serwerami „retro”.
Gdybyśmy mogli wcisnąć przycisk i wszystko byłoby gotowe, to na pewno byśmy tak zrobili. Jednak integracja klasycznych serwerów to ogromne przedsięwzięcie operacyjne, nie mówiąc już o zapewnieniu wsparcia dla wszystkich elementów gry w kilku wersjach. – mówi Allen Barrack z Blizzarda.
Producenci WoWa zaproponowali jedynie tak zwane „pristine realms”, czyli serwery, na których wyłączone będą wszystkie wspomagacze – heirloomy, rekrutowanie przyjaciół, boosty postaci itp. Póki co nie ma jednak pewności, że taka wersja gry zachęci dużą ilość graczy do zabawy. Na pewno jest to niewielka pociecha dla tych, którzy chcą grać na vanilli i starych dodatkach.
Dziękujemy za konstruktywne przemyślenia i sugestie. Słuchamy. – zapewnia Brack.