Szef Boss Key nie próżnuje – bardzo niedawno światło dzienne, za pomocą Wczesnego Dostępu, ujrzało Radical Heights, będące osobliwym podejściem dewelopera do trybu Battle Royale. Więcej o grze oraz koszcie przystąpienia do prac nad nią pisaliśmy tutaj i tutaj. Dziś CliffyB znowu podgrzewa atmosferę branżową, tym razem przechodząc do bezpośredniej konfrontacji.
Na oficjalnym Twitterze byłego, teraz niezależnego, pracownika Epic Games, zamieszczony został tweet takiej treści:
Hey @epicgames, could you please stop trying to hire away my team? We just launched @Radical_Heights on #UE4 and are really happy with how it’s going.
Co luźno można przetłumaczyć jako:
Hej @epicgames, możecie proszę przestać zatrudniać pracowników z mojej ekipy? Właśnie ruszyliśmy z @Radical_Heights na #UE4 i naprawdę cieszymy się z tego, jak gra sobie radzi.
Jak widać, jest ostro. Ale czy podstawnie? Pod wiadomością szefa, wypowiadają się jego byli pracownicy twierdząc, że dobrowolnie przenieśli się pod skrzydła Epic, mając ku temu indywidualne powody. Na ich korzyść działa również fakt zawieszenia prac nad poprzednią produkcją – LawBreakers oraz błyskawiczne przeniesienie sił roboczych na nowe Battle Royale studia. Dla niektórych taki obrót spraw rzeczywiście mógł stanowić strzał z shotguna w aktualną sytuację życiową. Jak było w rzeczywistości – prawdopodobnie się nie dowiemy.
Radical Heights ma zamiar konkurować na rynku battle royale głównie z Fortnite, które de facto przynależy do obozu Epic Games. Mimo że obie gry opierają się na tym samym archetypie i próbują ubrać go w jasne barwy i kolory, w rzeczywistości radykalnie się od siebie różnią i przedstawiają całkiem odmienne wartości w już znanym trybie.
Nowa gra Boss Key radzi sobie nieźle, od dnia premiery w Early Access codziennie notuje około 7000 graczy u szczytu. Zaznaczamy jednak, że to wynik tylko o około 2000 większy od, chwilowo pogrzebanego, poprzednika studia – LawBreakers, również w początkach debiutu jego bety.