Macki w stronę graczy wszystkich platform (poza Switchem) wyciąga nowa gra, osadzona w bogatym w epitety, niewyobrażalnie przerażającym świecie wykreowanym pierwotnie przez H. P. Lovecrafta. Zwielokrotnione, oślizgłe odnóża wydają się odrzucające, ale okazuje się, że są całkiem miłe w dotyku.
Bazująca na papierowym systemie RPG autorstwa Chaosium oraz opowiadaniu wspomnianego autora, w obu przypadkach o bliźniaczym tytule, gra, to przygodówka FPP z elementami RPG, w której wcielamy się w postać Edwarda Pierce’a – detektywa, który musi wyjaśnić śmierć całej rodziny Hawkins. W tym celu przepytamy tajemniczych mieszkańców wyspy Darkwater, rozwiążemy zagadki środowiskowe i zmierzymy się z kosmicznym horrorem pod postacią Wielkich Przedwiecznych twarzą w twarz. To w dużym skrócie, bo szaleństwo, w które powoli popada główny bohater utrudni nam (bądź, jak dla kogo, urozmaici) złożone śledztwo.
Gra ukazała się na przeddzień Halloween (czy też Święta Zmarłych) i zdążyła już przestraszyć niektórych recenzentów, ale, niestety, nie wszystkich. Średnia z ocen produkcji na Metacriticu waha się od 64/100 do 72/100 w zależności od platformy. Największymi plusami, jakie pojawiają się w recenzjach prasowych są oczywiście bogata historia, świat i interaktywne środowisko oraz wiernie oddana atmosfera uniwersum stworzonego przez Samotnika z Providence. Bladziej wypada natomiast tak wielce reklamowana groza – design potworów podobno słabo ją budzi i częściej wydają się straszyć bugi i niedociągnięcia w kodzie. Mimo to, jest naprawdę nieźle. Call of Cthulhu to ponoć jedno z najwierniejszych odwzorowań złożonego, lovecraftowskiego świata od lat oraz idealna pozycja na długie i ciemne, jesienne wieczory.
Swoją drogą, dziś ruszyła zbiórka na ufundowanie tłumaczenia 7. Edycji fabularnego Zewu Cthulhu. Ruszyła i w zasadzie od razu się powiodła – zebranie wyznaczonej kwoty zajęło fanom tego papierowego RPG-a całe 23 minuty, co jest wynikiem wprost niesamowitym. Książkową produkcję możecie nadal wesprzeć swoim wkładem, co będzie wiązać się z odblokowaniem kolejnych progów z gwarantowanymi bonusami. Po wszystkie informacje związane z grą, odsyłam do oficjalnej strony zbiórki.
Jeżeli czekaliście na dobrą grę osadzoną w książkowym uniwersum horroru – nie wahajcie się z zakupem, bowiem nadeszła i nie zawiodła (aż tak bardzo). I to nie koniec, bo nadchodzą kolejne, jak choćby The Sinking City (Frogwares), które ujrzymy już 21 marca przyszłego roku.