Po drodze do przesuniętego debiutu, zawitał jednak w swej grywalnej wersji na Gamescomie i pojawi się jeszcze na PAX West. Na urządzeniach osobistych mutować zaczniemy jednak dopiero latem 2019.
Formuła otwartego świata, w którym nasz bohater przybiera różne, zwierzęce formy (również tylko częściowo, niektóre ich elementy) co przekłada się na sposób poruszania i walki, to przepis studia Experiment 101 na unikalną, wręcz eksperymentalną, produkcję RPG.
Wykreowany przez nas, włochaty, opierzony czy nawet łuskowany bohater będzie podatny na mutacje biologiczne oraz mechaniczne – postapokaliptyczny świat zostanie wypełniony możliwościami rozbudowy naszego ciała i arsenału, zarówno białego jak i dystansowego. Produkcja będzie mieszanką gatunków – na pierwszy rzut oka widać inspiracje serią Zelda, Dark Souls czy nawet God of War. Rozwiążemy zatem zagadki przestrzenne i nie tylko, zwiedzimy duży świat na grzbiecie czworonoga, bądź z pomocą ogromnego robota i stoczymy szybkie bitwy z rozmaitymi, czasem dużo większymi od nas, wrogami. Nie martwcie się – okazuje się, że kung-fu również przetrwało apokalipsę i daje się doskonale zastosować w świecie po niej. Sprawdźcie zresztą sami, dzięki prezentacji wideo pochodzącej z trwających w Kolonii targów:
Oraz 15-minutowego, czystego gameplayu (dzięki IGN):
Wydawcą gry będzie odbudowany THQ Nordic, który również przywiózł ją na tegoroczną edycję Gamescom. Przyszłoroczna premiera będzie dotyczyć platform PC, PS4 oraz Xbox One.