Kolejna odsłona znanej na całym świecie postapokaliptycznej serii RPG najpierw zagości we włościach użytkowników konsol Xbox One, by tydzień później odwiedzić też resztę.
Data w kalendarzu, którą powinien zaznaczyć każdy preorderujący grę gracz, to, w przypadku konsoli Microsoftu, 23 październik oraz 30 październik, w przypadku pozostały sprzętów do grania. Również w zależności od platformy, grę zaczniemy w inny sposób: na konsolach będą to odpowiednie sklepy producentów, a na PC zakładka z produkcją pojawi się (o ile jeszcze się nie pojawiła) w launcherze Bethesda.net. Warto wspomnieć, że Fallout 76, docelowo multiplayerowy (a jakże przy tym kontrowersyjny), będzie wymagał od użytkowników konsol abonamentu PS Plus lub Xbox Live, by w pełni zagłębić się w zniszczony apokalipsą świat.
Gra będzie dostępna do pobrania z datą rozpoczęcia bety, a serwery będą aktywne przez 8 godzin dziennie. Instalka, jak na dzisiejsze standardy, jest w miarę normalna, bo waży 45 GB. Kolejny prztyczek w nos leci niestety ponownie w konsolowców – gracze pecetowi nie będą musieli ponownie ściągać gry przy jej premierze, w przeciwieństwie do wcześniej wspomnianych. Wszystkim po równo natomiast Bethesda zaoszczędzi czasu, dając możliwość kontynuowania postępów w grze z bety na premierę.
Ostatnią, niestety ponownie przykrą wiadomością (ale za to dla wszystkich), jest brak funkcji cross-play w nadchodzącej produkcji Bethesdy. Oznacza to, że nie będzie możliwa rozgrywka z kumplami, którzy grają na innych urządzeniach niż my. No cóż, wygląda na to, że Bethesda pożyczyła sobie, przedawnioną do wczoraj, politykę Sony, która przekładała wymierne korzyści finansowe ponad zadowolenie graczy.
Mamy szczere nadzieje, że las rąk chętnych zagrać w nowego Fallouta należy do żywych i dobrowolnych, a nie tych, których zdmuchnęła fala uderzeniowa kontrowersyjnych decyzji w sprawie niektórych rozwiązań w rozgrywce.