Ubisoft zdaje się bardzo chcieć naprawić błędy przyszłości i pokazać, że potrafią udostępnić graczom naprawdę ciekawe urozmaicenia w swoich grach. Assassin’s Creed Origins, moim zdaniem, wciąż pozostaje jedną z najbardziej niedocenionych (bez żadnego powodu) gier ostatnich miesięcy. Niemniej jednak twórcy ponownie dodają nowy element do rozgrywki – jest to Animus Control Panel.
Jak sama nazwa może sugerować, jest to panel pozwalający na zmianę parametrów naszej gry. Tło „fabularne” takiego dodatku jest banalne, ale wystarczające: tworzymy zhakowaną kopię swojego zapisu. W ten sposób (pod kątem fabularnym) można uznać, że dostajemy dostęp do dodatkowych funkcji Animusa i jesteśmy w stanie w znaczący sposób zmieniać poszczególne parametry rozgrywki.
Do dyspozycji mamy 75 parametrów w 11 kategoriach
Na początek należy dodać, że Animus Control Panel jest dostępny wyłącznie w wersji PC. Włączamy go z poziomu gry za pośrednictwem nakładki Uplay (shift+2 lub z poziomu menu gry). Panel obejmuje 75 parametrów w 11 kategoriach. Za pomocą prostego systemu suwaków lub przycisków „wł./wył.” dostosowujemy pożądane przez nas elementy, a obejmują one głównie: obrażenia, szybkość lub poziom życia naszej postaci, statystyki przeciwników, relacje między frakcjami (możemy np. ustawić, by bandyci byli naszymi sojusznikami), ustawienia maksymalnego poziomu postaci (najwyższym wciąż będzie 40, możemy jedynie go obniżyć). Kolejnym ciekawym elementem jest zmiana postaci. Możemy grać m.in. jako Aya, bandyta, Syn Ra (zabrakło mi bardzo Juliusza Cezara). Twórcy mogli jednak wyłączyć domyślne komentarze bohatera, gdyż wszystkie postacie mówią głosem… Bayeka. Najbardziej oryginalnym elementem jest zmiana barw, które odzwierciedlają konkretną paletę: sepia, światło księżyca, promieniowanie, fantasy, itd. Jednak moim zdaniem ciężko jest wytrzymać dłużej przy takim obrazie, bardzo szybko wróciłem do standardowej palety barw i efektów.
Jak się bawić, to się bawić. Przemierzamy pustynię jako żołnierz Abstergo
Ciężko jest stwierdzić jak można traktować takie urozmaicenie rozgrywki. Jest to po części coś w rodzaju oficjalnego trainera do gry. Możemy bowiem ustawić nieskończoną ilość strzał, zwiększyć regenerację życia swojej postaci. Z drugiej strony możemy zwiększyć poziom trudności gry do absurdalnych wartości (jeżeli obniżymy wszystkie statystyki postaci i podniesiemy wszystkie parametry przeciwników, każda potyczka jest tak naprawdę walką z bossem). Ubisoft podkreślił, że sami są ciekawi konfiguracji graczy. Jeżeli odrobinę pogrzebiemy w panelu i dobrze to przemyślimy, możemy uzyskać niesamowicie realistyczny system walki (zwiększenie wszystkich obrażeń i włączenie tzw. insta kill przy zabójstwach z ukrycia). Ewentualnie będziemy po prostu się dobrze bawić: zwiększamy limit oswojonych zwierząt i atakujemy obóz bandytów, mając u swego boku armię hipopotamów. Podniesiemy naszą szybkość na maksa i wykańczamy naszych przeciwników niczym super ninja.
Niektórzy mogą uznać Animus Control Panel za niepotrzebne albo wręcz naiwne urozmaicenie. Inni spędzą kilka godzin siejąc pogrom w Egipcie (tak, jest ustawienie wyłączające karę za zabijanie niewinnych osób). Ja być może skuszę się na bardzo realistyczną rozgrywkę, gdzie skradanie i strategia będą jedyną realną szansą na przeżycie. Tak naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie, a jeżeli narzędzie jest za darmo… darowanemu koniowi wiadomo co.