W świecie Magic: The Gathering zatrzęsła się ziemia. A ściślej, zatrzęsło się niebo, bo decyzja, jaką podjęła matczyna firma popularnej karcianki, najbardziej godzi w sezonowanych graczy, mających wieloletnie doświadczenie w profesjonalnej grze turniejowej.
O co chodzi? Otóż, Wizardsi zadecydowali, że pensja (tzw „Appearance Fee”) wypłacana profesjonalnym graczom za udział w turniejach Pro Tour, World Magic Cup i kwalifikacjach do powyższych, z dotychczasowych odpowiednio trzech tysięcy, tysiąca i wreszcie pięciuset dolarów, (przeciętnie dwanaście tysięcy dolarów rocznie), zostanie obniżona do… dwustu pięćdziesięciu dolarów. Za każdy z wymienionych.
Zmiana została wprowadzona, według przedstawicieli firmy, z powodu „braku sukcesu programu na polu utrzymania stylu życia profesjonalnych graczy”. Zmiana ta uderza nie tylko w graczy już grających na profesjonalnym poziomie, ale i tych, którzy aspirowali do osiągnięcia takiego pułapu umiejętności.
Wizards of the Coast zadecydowało, że pieniądze zaoszczędzone w ten sposób posłużą do zwiększenia puli nagród Mistrzostw Świata (do około dwustu pięćdziesięciu tysięcy), z czekiem za mistrzostwo wypisanym na siedemdziesiąt tysięcy. Tym samym, gra na najwyższym poziomie byłaby ściśle powiązana z frazą High Risk – High Reward, a realne koszta, które musiałby ponieść gracz, urosły z niemal niczego do niebezpiecznie wysokiego poziomu. Poczynania firmy wywołały w internecie niemałe kontrowersje, od otwartych wypowiedzi graczy i zainteresowanych, do nowego hashtagu na Twitterze – #PayThePros.
Zmiany mają wejść w życie dopiero w sezonie 2017/18, dlatego już teraz Wizardsi oceniają, jak odebrane zostaną ich działania. Na chwilę obecną wszystko jest obiektem zmian, i końcowy efekt, na podstawie feedbacku środowisk graczy, może się różnić od przedstawionego.