Mam dla was jedną dobrą wiadomość i dwie złe. Zacznę od dobrej.
Nintendo oficjalnie zapowiedziało nową konsolę.Roboczo nazwana jest NX i zadebiutuje w marcu przyszłego roku. Nie zdradzają jeszcze żadnych szczegółów, dodatkowo poinformowano, że podczas konferencji na E3 nie nastąpi prezentacja konsoli. Moim skromnym zdaniem, Nintendo popełnia po raz kolejny ten sam błąd, wypuszczając nową konsolę w połowie trwania generacji. Tak było z WiiU, które wypuszczone w czasie królowania PS3 i X360 reklamowano jako nową generację konsol, a jednak nie zmiotło pod dywan sprzętów poprzedniej generacji. Tak było z Wii, które wypuszczone aby zdetronizować PS2 i Xboxa, okazało się lepsze tylko na chwilę, a odpowiedź Sony i Microsoftu (zdecydowanie bardziej przemyślana, również w kwestii kontrolerów ruchowych, które miały być asem w rękawie Wii) zmiażdżyło zbyt wczesny wyskok Nintendo. I teraz robią dokładnie to samo, zapowiadają NX-a w czasie, kiedy PS4 i XBO dopiero odkrywają przed nami szczyty swoich możliwości. Powoli Nintendo staje się firmą, której udaje się jeszcze cokolwiek sprzedać dzięki wyłącznym prawom do tytułów takich jak Mario czy The Legend of Zelda.
A jeśli mówimy o Zeldzie, to przyszedł czas na złą wiadomość. Premiera najnowszych przygód Linka została po raz kolejny opóźniona. Gra zapowiadana od 2015 roku miała zmieniany termin wydania już kilkakrotnie, tym razem zapowiedziano, że będzie to marzec 2017. Premiera gry będzie więc ściśle związana z wypuszczeniem na rynek NX, ma zostać wydana jednocześnie na WiiU oraz na nową platformę. Zapowiedziano też, że to właśnie nowej odsłonie Legend of Zelda zostanie w głównej mierze poświęcony panel Nintendo podczas E3.
Druga zła wiadomość (a może nie taka zła?) to przewidywany koniec produkcji WiiU. Pojawiły się plotki i przecieki, jakoby obecna konsola miała utrzymać się na rynku jeszcze przez rok po premierze NX-a, a w marcu 2018r. produkcja może zostać zakończona. Nintendo nie potwierdziło jeszcze oficjalnie tych informacji, ale szczerze mówiąc, produkcja WiiU w tamtym momencie może stać się dla nich po prostu nieopłacalna.
Nintendo lata świetności ma już za sobą. Od dawna próbują chwycić swoje pięć minut w świecie gamingu, ale niestety większość konsumentów na jakich mogą liczyć to wykruszający się fan-boye posiadanych przez nich exclusive’ów. Czy tym razem uda im się przyćmić konkurencję? Przekonamy się za rok.