RTS to gatunek gier, który szczyt swojej popularności ma już dawno za sobą. Mimo tego wciąż jest wart spróbowania, a da się w jego ramach znaleźć kilka perełek.
Czym są gry RTS?
Pełna nazwa gatunku to real-time strategy, co dość mocno mówi już, o co chodzi w tego typu grach. Są to strategie, w których wszystkie decyzje gracza podejmowane są w czasie rzeczywistym. Dodatkowo, ruchy graczy nie są podzielone na tury – wszyscy decydują o tym, co robią jednocześnie. Czasem (szczególnie w grach single player) dodana jest opcja aktywnej pauzy, która pozwala graczowi rozeznać się w aktualnej sytuacji.
RTS-y mogą przedstawiać różnorodne settingi: mamy gry historyczne (jak Company of Heroes), sci-fi (m.in. Starcraft) i bardziej fantasy (jak Warcraft). Także skala działań jest różna: czasem kierujemy całym państwem na ogromnej mapie (jak np. w serii Europa Universalis), a czasem skupiamy się na mniejszych polach bitew (m.in. They are billions).
Command & Conquer Remastered Collection – PC
Obecnie RTS-y to zupełnie inne gry, niż ja je pamiętam z poprzedniego wieku. Dzisiaj gatunek kojarzy się raczej z serią Total War czy Iron Harvest. Jeśli chcielibyście zacząć swoją przygodę ze strategiami czasu rzeczywistego od czegoś klasycznego, to nie ma lepszej ku temu okazji. Oto, w jednej paczce, wycenionej na 70 zł, otrzymacie aż dwie gry, w które ja zagrywałem się jak dziki w drugiej połowie lat ’90, w wersji, która pójdzie na wszystkich współczesnych maszynach i nie wypali wam oczu pikselami.
Command & Conquer pojawił się na rynku pierwszy i opowiada o alternatywnej ziemi w XX wieku, gdzie rozbija się meteoryt i doprowadza do kataklizmu. Trwa tutaj walka o zasoby Tyberium, które ma dać przewagę technologiczną jednej z dwóch wyniszczających się stron: Global Defence Initative (rozszerzona idea ONZ) i NOD Brotherhood (terroryści). Z kolei w Red Alert powalczymy w ramach alternatywnej drugiej wojny światowej, w której Einstein zabija Hitlera, cofając się w czasie, a Stalin, korzystając z okazji, atakuje Europę i Chiny w 1950 roku. Fabuły może nie brzmią jakby miały porwać, ale nigdy nie o nie chodziło. Należy jednak wspomnieć, że przerywniki fabularne między misjami są wykonane w zapomnianej technologii, w której twórcy – Westwood Studios – doszli do perfekcji.
Mowa o FMV, czyli nagraniu aktorów, którzy odgrywają role postaci w grze i takie całe filmy wrzucane były na płytkę z grą i zabierały zdecydowaną większość miejsca z 700 MB na płycie CD. Teraz wygląda to przekomicznie i tandetnie, ale wtedy? Jako dzieciak byłem zachwycony. Z przyjemnością wróciłem do edycji zremasterowanej. W grze buduje się kolejne budynki, które docelowo służą do produkcji nowych jednostek. Wiele z nich działa na zasadzie papier–kamień–nożyce. Trzeba przewidywać, z czym możemy się spotkać, i nie dać piechocie zginąć pod gąsienicami czołgu. Tak naprawdę w obu przypadkach podział na dwie frakcje jest raczej kosmetyczny, ale warto przymknąć na to oko, żeby zobaczyć klasyczne RTS w najlepszym wydaniu.
– Tomasz „Arrow” Wasiewicz
Crusader Kings 3 – PC
Strategia totalna, w której kierujemy losami średniowiecznej dynastii. Wyróżnia ją dość mocno ogromna skala – naszym teatrem działań jest cała Europa, a także duże obszary Azji i Afryki. Także czas gry jest długi, ponieważ rządzić możemy przez kilka wieków, obejmując kontrolę nad kolejnymi pokoleniami naszej dynastii.
W grze nie skupiamy się na bitwach (te toczą się automatycznie), a bardziej na działaniach, które pozwolą nam zdobyć nowe terytoria i wypowiadać wojny. Bardzo ważne jest też zarządzanie dynastią. Będziemy szukać potencjalnych kandydatów do małżeństwa dla naszych potomków, wykorzystywać je do zawiązywania sojuszów, a także dbać o ciągłość naszej dynastii. Dużo czasu poświęcimy również na różnorakie intrygi i działania zakulisowe.
Gra początkowo wydaje się dość skomplikowana, jednak twórcy postarali się, by była bardziej przystępna niż poprzednie części. Dlatego nawet niezaznajomieni z gatunkiem czy serią gracze będą w stanie dość łatwo nauczyć się rozgrywki. Warto dać jej szansę, ponieważ w większości standardowych RTS-ów wymaga się szybkiego podejmowania decyzji. W Crusader Kings 3 mamy więcej czasu na zastanowienie dzięki trybowi aktywnej pauzy.
– Michał Kaźmirczak
Warcraft III – PC
Pisząc o strategiach czasu rzeczywistego, nie wypada nie wspomnieć o legendzie Blizzarda, która wyznaczyła pewien kierunek w produkcji RTS-ów, jak również dała nam inne gatunki, między innymi MOBA. I choć podwaliny pod Azeroth podłożyły dwie pierwsze części, nomen omen dostępne na GOG-u, to Reign of Chaos, a potem The Frozen Throne na stałe zasiały w graczach miłość do rzemiosła wojny.
Swój szczególny charakter trzecia część Warcrafta zawdzięcza kilku składnikom. Pierwszym są cztery zupełnie odmienne armie, z których każdą gra się inaczej. Do tej pory łza się w oku kręci, gdy pomyślę, jak atakowałem bazę wroga swoimi drzewcami-budynkami podczas gry nocnymi elfami. Swoją cegiełkę do sukcesu dołożyli również potężni bohaterowie, których rozwijaliśmy, a w konsekwencji ich obecność na polu bitwy mogła zaważyć na zwycięstwie.
Dla mnie jednak w grach zawsze najważniejsza była fabuła, a Warcraft III pokazał, że strategia czasu rzeczywistego może opowiadać historię wciągającą niczym ruchome piaski. Historie Arthasa czy braci Stormrage’ów do tej pory uważam za jedne z najlepiej napisanych fabuł w naszej branży. Ba, przyznam się nawet, że na pewnym etapie wklepywałem „whoseyourdaddy” tylko po to, żeby jak najszybciej dowiedzieć się, co będzie dalej.
– Paweł „Strvnsk” Trawiński
Rise of Legends – PC
RTS-y kocham miłością namiętną, jednak szczególne miejsce w sercu mam dla tych w klimatach fantastycznych, jak opisany powyżej Warcraft III. Dlatego też zakochałem się od pierwszego wejrzenia w Rise of Legends, magicznym spin-offie Rise of Nations. Tym bardziej że ta produkcja łączy sztuki mistyczne z technologią wieku pary. Lepiej być nie mogło.
Gracz mógł stanąć na czele jednej z trzech armii: stawiających na technologię Vinci, skupionych wokół magii Alim i znajdujących się gdzieś pomiędzy Cuotl, budzących skojarzenia z Aztekami. Choć podobnie jak w innych tytułach RTS rozbudowujemy swoją bazę, stawiając kolejne budynki, to najważniejszym elementem jest miasto, do którego dodajemy dzielnice dzielące się na cztery kategorie: militarną, gildii, pałacową i kupiecką. Podobnie jak w Warcrafcie możemy również przywołać na pole walki bohaterów.
Gra oferuje dodatkowo przyjemną kampanię dla jednego gracza, która jest podzielona na trzy rozdziały, a w ramach każdego stajemy na czele innej armii. W poszczególnych częściach lądujemy na nowej, podzielonej na prowincje mapie, gdzie każda prowincja to inny scenariusz. Większość z nich można pominąć, jednak ich rozegranie daje nam wymierne bonusy do wykorzystania w pozostałej części kampanii. Jednym słowem to pozycja obowiązkowa dla fanów RTS-ów i steampunka z elementami magii.
– Paweł „Strvnsk” Trawiński
StarCraft – PC
Tej gry chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Gra na tyle legendarna, że można ją wręcz określić synonimem gier typu RTS ze względu na swoją świetną mechanikę oraz plot fabularny. StarCraft od Blizzard Enterntainment, wydany już w końcówce lat dziewięćdziesiątych na PC, zdobył serca wszystkich fanów tego rodzaju rozgrywek. Cel jest banalnie prosty: zmieść swoich przeciwników z powierzchni ziemi. Gra wymaga od gracza maksymalnego skupienia i podzielnej uwagi. Dysponuje on różnymi zasobami, jak między innymi surowce (gaz i kryształy), za pomocą których na spokojnie może rozbudować własną bazę, jak i zasobami „ludzkimi” w formie jednostek bojowych (mające, swoją drogą, nieprzekraczalny limit). W grze mamy do wyboru trzy frakcje: Protossów, Terran i Zergów, a wszystko to w akompaniamencie uroków kosmosu i klimatów science fiction.
– Gabriela „Gabona” Zubek
StarCraft II – PC
Jeśli StarCraft zdobył serca fanów, to dwójka te serca podbiła i uczyniła własnymi, zupełnie jak Sara Kerrigan z Zergami w dodatku StarCraft2 : Heart of the Swarm. Długo wyczekiwana druga część, która pojawiła się ponad dziesięć lat później. Świat gry również jest skupiony wokół konfliktu pomiędzy trzema rasami poznanymi przez gracza w jedynce. W dwójce wszystkie mechanizmy, dotąd poznane w pierwszej części, zostały ulepszone wraz z grafiką i fabułą. StarCraft II posiada trzy ekspansje (Heart of the Swarm jest jedną z nich). Oprócz trybu umożliwiającego walkę z innymi sympatykami produkcji, gra oferuje jeszcze kilka innych form rozgrywki. SC II jest tytułem idealnym dla każdego fana science fiction, podróży kosmicznych, no i oczywiście intryg. A co może być bardziej ciekawszego niż intryga w kosmosie?
– Gabriela „Gabona” Zubek