W kraju nad Wisłą zainteresowanie wokół Iron Harvest jest spore ze względu na setting stworzony przez malarza Jakuba Różalskiego. Twórcy z KING Art Games postanowili podgrzać atmosferę, prezentując kolejną stronę konfliktu.
Jeśli jakimś cudem nie słyszeliście jeszcze o powstającym Iron Harvest, to już śpieszę z wyjaśnieniem. Nadchodząca produkcja jest klasyczną strategią czasu rzeczywistego osadzoną w alternatywnej rzeczywistości świata 1920+, wzorowanej na okresie dwudziestolecia międzywojennego i II wojny światowej z twistem w postaci gigantycznych mechów. Jednym słowem: dieselpunk.
W najnowszym zwiastunie twórcy przybliżają nam frakcję Roswiecji (ang. Rusviet) wzorowanej na Związku Radzieckim. Podobieństwa sięgają głębiej niż rosyjskie nazewnictwo, kraj jest bowiem podzielony na klasy społeczne oraz pogrążony w biedzie i głodzie. Jak mówią sami twórcy, przed rozpadem chroni go jedynie nieustający konflikt z Polanią i Saksonią, najprawdopodobniej sztucznie napędzany przez zakulisowe siły.
Podobna do sowieckiej zdaje się też myśl strategiczna Roswietów stawiająca na masową i masywną produkcję napędzaną bogaty zasobami narodu, mobilność czy technologiczne nowinki zostawiając w tyle. Na zwiastunie mogliśmy zobaczyć sześć mechanicznych jednostek (nie tylko) kroczących, z których twórcy przybliżyli nam dwie.
SHM 69 „Sierp”* będący uosobieniem roswieckiej myśli technicznej jest chodzącym bunkrem wyposażonym w dwie gargantuiczne kosy. Choć mech stawia mobilność na ostatnim miejscu i atakuje tylko w zwarciu, to gruby pancerz i olbrzymi rozmiar pozwalają mu siać na polu bitwy zniszczenie na miarę małej armii. Drugi z pojazdów to SHM 68 „Naga Wania” wyglądająca jak połączenie wyrzutni rakietowej Katiusza z czołgiem Lebiedenki, znanym lepiej jako car-tank. Jest to jednostka przeznaczona do działań na odległość, siejąca zniszczenie na ogromnych obszarach za pomocą gradu pocisków. Nietrudno domyślić się jednak, że jest to pojazd powolny i wrażliwy na obrażenia.
Poznaliśmy też jednostkę szybkiego reagowania SHM 60 „Groza”, będącą oddziałem piechoty wyposażonej w pancerz wspomagany z możliwością szybkiego doskoku do przeciwnika. Skojarzenie z nieco lżejszą wersją oddziału Raptorów ze świata Warhammer 40,000 jest jak najbardziej na miejscu. Na koniec zaprezentowano postać Olgi Morozovej, roswieckiej bohaterki dosiadającej tygrysa syberysjkiego, która w walce korzysta zarówno z szabli, jak i z karabinu przypominającego słynną pepeszę. Niestraszne jej też machiny bojowe – z tymi radzi sobie za pomocą min.
Z każdą kolejną informacją gra przyciąga coraz mocniej, a możemy przypuszczać, że zaprezentowane zostaną nam jeszcze dwie frakcje. W grze planszowej Scythe, osadzonej w tym samym świecie, mieliśmy do wyboru jeszcze frakcje Nordii i Krymu. Premiera gry już 1 września.
_______________________________________