Świadome zagranie Bethesdy jest po części zrozumiałe, a po części absurdalne. Jego wynikiem jest natomiast narzucenie korzystania z platformy wydawcy, aby uszczknąć kolejny kawałek z ponadczasowego, postapokaliptycznego tortu.
Jeżeli komuś zależy na powiększeniu biblioteczki Steam o najnowszys tytuł z serii Fallout, będzie musiał oblizać się smakiem – sygnowana logiem schronu 76 odsłona ominie platformę Gabe’a Newella i jego kompanii i zmusi do korzystanie z usługi launchera Bethesda.net. Również beta gry będzie dostępna wyłącznie za pośrednictwem specjalnego klienta.
To nie pierwszy przypadek pominięcia Valve’owskiego cyfrowego rozwiązania w niedawnej historii konkurencyjnego producenta i wydawcy. Podobny zabieg zastosowano w zamkniętej becie Quake Champions, która jednak po paru miesiącach przesiadła się w pełni na Steama. Mamy szczerą nadzieję, że podobnie będzie w przypadku F76 – albowiem reakcje w sieci na multiplayerowego Fallouta są mocno mieszane. Tym bardziej pomysł na odcięcie się od największej bazy graczy brzmi odrobinę kiepsko.
Wspomniana beta rozpocznie się w październiku, początkowo tylko dla użytkowników XKlocków. Więcej na temat uruchamiania wersji testowej, zdarzyło się już nam napisać w tym miejscu. Aby wziąć w niej udział, należy zakupić Fallouta 76 w preorderze – nie przewiduje się innego sposobu na pozyskanie załączonej do gry przepustki. Warto wspomnieć natomiast, że postępy z bety będzie można przenieść do pełnej wersji produkcji, gdy ta już się ukaże.
Fallout 76 zaliczy debiut 14 listopada na wszystkich współczesnych platformach do grania poza Switchem.