Cyberpunk 2077 przed premierą buduje bezdenną studnię informacji, z której czerpanie przygotowuje do zapewne odległego debiutu produkcji, ale jednocześnie cały czas dostarcza świeżych wieści ze świata gry. Po jawnym transhumaniźmie oraz środkach transportu, czas przejść do struktury złożonego, pełnego nierówności społecznych, świata gry.
Night City nigdy nie śpi – wysokie, gotowe do zwiedzania budynki i biurowce kuszą neonową elewacją, ale do środka zapraszają tylko specjalnie uprzywilejowanych. Cyberpunkowy świat to warstwowa piaskownica, której świeżym piaskiem bawią się najbogatsi, a Ci poniżej muszą zadowolić się suchą gliną pełną twardych grud łamanej i często mylonej z rozwojem technologicznym, rzeczywistości.
Masowe kampanie reklamowe i ogólnodostępne produkty samozagłady nakręcają społeczność do ciągłego pięcia się w górę, co byłoby dobre tylko w wypadku uczciwego wyścigu. Tymczasem miejsca w górnej loży są od zawsze mocno ograniczone, ale przecież nie chodzi o to, by doprowadzić ludzi na szczyt, lecz utrzymać ich w ciągłym biegu w nieskończonym kołowrotku granic straceńczego miasta. Twórcy chcą przedstawiać tę zależność i jej konsekwencje na każdym kroku, który postawi w Night City nasz bohater, a zalążek wyścigu szczurów da się zaobserwować już w kilku sekundach trailera.
W rozbudowanym wertykalnie, otwartym świecie, do przodu poszła również szeroko zakrojona robotyka i sztuczna inteligencja – miasto jest pod czujnym okiem dronów 24 godziny na dobę, komunikacją miejską i podmiejską sterują przede wszystkim zaawansowane komputery, a mieszkania, oprócz ludzi i tego co z nich zostało, wynajmują w pełni operatywne cyborgi, wpisujące się blaszaną konstrukcją w kolorową społeczność. W Night City dla każdego znajdzie się bowiem kącik, jeżeli nie pośród czterech ścian, to na skrawku kartonu w ciemnym zaułku zatłoczonych ulic.
Koktajl kulturowy i gatunkowy (?) to doskonałe środowisko do rozwoju i aktualizacji popkultury nie tylko przyszłości, ale również przeszłości. Podobnie jak w dzisiejszych czasach, Cyberpunkowe miasto nie stroni od swojego retro przejawiającego się w gustach muzycznych mieszkańców, rozwiązaniach technologicznych wymieszanych z modą i stylem oraz obecności wspomnień świata minionego. Te ostatnie zresztą stanowią jedną z cenionych wśród młodzianów używek, którą można się upoić bardziej niż najlepszym z narkotyków.
Cyberpunk 2077 będzie stanowił grę kontrastów, a każdy krok w błyszczącym mieście niepewnego jutra otworzy nam oczy na kolejne składowe żyjącej w nim społeczności.