Kto czuje się poszkodowany? Playersunknown’s Battlegrounds oczywiście.
Dokładnie pół roku temu jakoś w okresie świątecznym, PUBG nie miał sobie równych, detronizując wszelkie tytuły sieciowe i ustanawiając nowe rekordy. Mniej więcej w tym samym czasie na popularności zyskiwała produkcja od Epic Games, czyli Fortnite. Wspólnym mianownikiem obu pozycji jest naturalnie modny ostatnimi czasy battle royale, który rozpowszechniony został przez PUBG Corp.
Firma już dużo wcześniej ostrzegała konkurencję, iż istnieje zbyt dużo podobieństw między strukturą rozgrywki obu gier. Koreański oddział PUBG Corp wytoczył już sprawę sądową amerykańskiemu oddziałowi Epic Games, a zarzutem jest nic innego, jak czysty plagiat. Firma skradła praktycznie całą widownię oponentowi – Fortnite obejmuje poza innymi mediami również świat celebrytów, co mocno odbija się na promocji tytułu.
Sprawa wchodzi oficjalnie w stadium rozwoju i następne tygodnie przyniosą nam z pewnością ciekawe informacji z sądowej batalii. Epic tym czasem nie może narzekać – zarobki z mikropłatności przyniosły w 2018 roku ponad 300 milionów zielonych.