Karabiny na ramiona, maski na twarze, filtry i naboje do kieszeni oraz umiarkowanie radioaktywne kanapki do plecaka – zapnijcie paski u spodni, ponownie wyruszamy do Zony!
GSC Game World, a w zasadzie właściciel studia stojącego za trylogią spod znaku STALKER – Sergiy Grygorovych, wczorajszym, późnym wieczorem, zapowiedział trwające prace nad kolejną częścią klimatycznego FPS-a. Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku zamieścił link do strony nowej gry, na której umieszczono prawdopodobnie rok premiery – to już (aż?) za 3 lata, w 2021 roku.
To nie pierwszy raz, gdy studio pracuje nad sequelem do jednego z najbardziej klimatycznych FPS’ów wszechczasów, wszak gra powstawała już wcześniej, aż do zamknięcia GSC Game World w 2011 roku. W 2014 deweloper powrócił do świata żywych, by zająć się produkcją średniej jakości gry RTS Cossacks 3, a następnie znów umilknąć. Dziś ukraińskie studio ponownie zatrzęsło internetem pełnym fanów – wszyscy poczęli mówić o nowym Stalkerze, a ta sytuacja doskonale obrazuje jak bardzo branża stęskniła się za legendarną serią Kijowskiego studia.
9 lat minęło od czasu, kiedy to odwiedzaliśmy pełne anomalii tereny Zewu Prypeci. Nie jest jeszcze powiedziane gdzie zawitamy w kolejnej odsłonie (zapewne w znajomym klimacie), ale dwójka w tytule musi wskazywać na rewolucyjne zmiany względem poprzedniczek. Czas zatem odświeżyć sobie co nieco obraz skażonej strefy i powrócić do poprzedniczek – czasu bowiem jest aż nadmiar.