24 kwietnia w Polsce i na świecie miała miejsce premiera nowej gry polskiego 11 Bit Studios, twórców This War of Mine, gry Frostpunk. Co ważne, w tym momencie ocena tego tytuły na serwisie Metacritic wynosi aż 87, co jest, moim zdaniem, świetnym wynikiem i tak sobie myślę, że jeżeli te wysokie oceny się utrzymają, to rodzimi twórcy dostaną poztywnego, tak zwanego kopa, by działać i rozwijać się dalej.
Ale o czym w ogóle jest Frostpunk? Z czym to się je? Przede wszystkim, jest to gra łącząca elementy strategii z survivalem. Twórcy gry określają to połączenie na własny sposób – jest to „society survival”. Nie ukrywam, że czytając o Frostpunku i mając kontakt z poprzednią grą 11 Bit Studios, mamy do czynienia z pewnym rodzaju nowatorstwem, tj. chodzi mi o te społeczne czynniki, mianowicie wybory moralne, które są w obu tych grach ważnym elementem.
Akcja gry toczy się w 19 wieku, w alternatywnej rzeczywistości, w której świat został skuty lodem (wskutek zmian klimatu), a ludzie muszą sobie jakoś radzić. Ci nieliczni, którzy ostali się przy życiu, znajdują parowy generator prądu, a naszym zadaniem jest zbudować dom dla ocalałych.
Niewątpliwe Frostpunk jest ciekawą produkcją, zwłaszcza jeżeli lubimy klimat steampunku, bo gra jest utrzymana w tej konwencji (głównie poprzez korelacje z parą) i fakt, że naszym celem niekoniecznie jest zbudowanie jak największej ilości mieszkańców naszego miasta (choć ich liczba się stopniowo zwiększa), ale właśnie utrzymanie ich przy życiu, sprawienie, że przetrwają w tych, jakże trudnych, warunkach. Cena gry też jest dla mnie (choć ja gram głównie na konsoli) niewygórowana, bo wynosi 109,99 zł.