ZALETY
- Wygodny profil
- Dość dobry sensor
- Przełączniki Omron
- Duża liczba dodatkowych przycisków
- Przyjemna w dotyku powierzchnia
- Mnóstwo możliwości konfiguracji (profile, DPI, panel boczny, waga)
- Solidna konstrukcja
- Cena (~150 PLN)
WADY
- Kiczowata czerwień przycisków
- Odklejający się panel boczny
- Profil może niektórym nie spasować
Viper to marka firmy Patriot, którą możecie znać między innymi z dobrych pamięci RAM. Znaczna część ich gamingowych peryferiów mieści się w średniej półce cenowej i wyróżnia się dość agresywną stylistyką. Dzisiaj pod lupę weźmiemy mysz z sensorem laserowym – Viper V560.
Sensor Avago ADNS9800 (100-8000 DPI wg producenta, w oprogramowaniu do 12000 DPI)
Przełączniki Omron na głównych przyciskach
Sonix MCU
Częstotliwość raportowania położenia 125-1000 Hz
9 programowalnych przycisków
Wymienny prawy panel boczny
Przewód w oplocie
Wielokolorowe podświetlenie
5 ceramicznych ślizgaczy
Odważniki pozwalające regulować wagę myszki
Wymiary: 128 mm x 80 mm x 47 mm (długość x szerokość x wysokość)
Waga 193 g bez kabla/możliwość dociążenia do +29,4g
Cena ~150 PLN
Mysz zapakowano w czarno-czerwone opakowanie, które na półce sklepowej zwraca na siebie uwagę. Patriot zdecydował się umieścić mysz w pudełku, które po otwarciu wierzchniej klapki pozwala przyłożyć dłoń do sprzętu. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ zawsze warto „przymierzyć” myszkę przed podjęciem decyzji.
Na pudełku znajdziemy dużo informacji na temat cech tego sprzętu, ale to, co interesuje nas najbardziej, jest oczywiście wewnątrz. Poza samą myszą umieszczono tam krótką instrukcję, ulotkę reklamową, naklejki z logotypem Patriota oraz dwa dodatkowe elementy pozwalające na personalizację myszy – wymienny panel boczny oraz odważniki w zgrabnym, okrągłym pudełeczku.
V560 to mysz o bardzo specyficznym profilu. Mówiąc szczerze nie przepadam za tego typu kształtem i nigdy nie ryzykowałem zakupu takiego sprzętu prywatnie. Przy tego typu myszy zaleca się raczej palm grip i idea jest taka, by dłoń w całości spoczywała i odpoczywała na takim gryzoniu. Tego typu myszki są raczej szerokie, masywne i dość ciężkie, przez co zwykle nie nadają się dla graczy, którzy potrzebują podnosić mysz nad powierzchnię podkładki. Z racji, że mam sporo miejsca dla mojej myszki i jestem raczej graczem high-DPI, nie stanowiło to dla mnie problemu.
Główna powierzchnia, na której spoczywa dłoń, jest wykonana z matowego i przyjemnego w dotyku tworzywa. Między głównymi przyciskami znajdziemy oczywiście kółko scrolla, które można wcisnąć i na którym znajdziemy przyciski w kierunkach prawo i lewo. Poniżej scrolla znajdują się dwa przyciski w kształcie tarczy oddzielone niewielkim paskiem plastiku. Górny klawisz domyślnie nie posiada żadnej funkcji, zaś dolny pozwala przełączać profile konfigurowane w oprogramowaniu. Zmiana profilu jest wyświetlana przez software także na ekranie komputera.
Lewa strona myszy jest bardzo bogata w detale – w miejscu, w którym spoczywa kciuk, wklejony jest kawałek gumowego tworzywa z paskami antypoślizgowymi. Niestety, w egzemplarzu testowym ta guma odkleja się na krawędziach, co moim zdaniem jest nie do zaakceptowania. Jest to nowa mysz, więc boję się myśleć, co z tym elementem będzie się działo przy dłuższej eksploatacji. Dwa boczne klawisze można łatwo dosięgnąć kciukiem, są dość wygodne w obsłudze. Poniżej kciuka znajduje się także dwukierunkowy suwak pozwalający na przełączanie się pomiędzy czterema ustawieniami DPI zapisanymi w myszce. Jest to wygodne rozwiązanie, ponieważ nie musimy przeklikiwać się przez wszystkie ustawienia, możemy zmieniać je wedle uznania. Tak samo jak zmiany profili, tak zmiany DPI wyświetlane są na ekranie, wiec widzimy też na jakie DPI mysz została przestawiona. Ponadto z lewej strony w przedniej części myszy znajduje się dioda wskazująca, który profil DPI jest aktualnie wybrany oraz dioda wskazująca kolor, jaki przypisano do tego profilu.
Z prawej strony myszy także sporo się dzieje. Po pierwsze boczny panel, na którym spoczywa serdeczny i mały palec, jest wymienny i wykonano go z tego samego materiału, co główną powierzchnię myszy. Patriot daje nam do wyboru dwa panele – jeden bardziej płynny i gładki, nazwałbym go klasycznym, oraz bardziej pofalowany, który oddziela palec serdeczny od małego. Dla mnie wygodniejszy jest ten drugi, ale możliwość dostosowania myszki do własnych potrzeb to świetna sprawa. Kolejnym konfigurowalnym elementem jest tacka ukryta pod bocznym panelem. Ta mała szufladka posiada miejsca na sześć odważników dołączonych do zestawu. Dzięki nim możliwe będzie dodanie do 29,4g wagi V560.
Poza diodami wskazującymi DPI oraz profil, umieszczonymi z lewej strony myszy, znajdziemy tutaj także podświetlenie z tyłu i od frontu. Oba te obszary skierowane są raczej do dołu, więc nie są tak bardzo widoczne. Domyślnie włączony jest powolny tryb oddychania. Kolor tego podświetlenia powiązany jest z ustawionym profilem, jednakże ze względu na kolor dodatkowych przycisków i detali praktycznie tylko czerwone podświetlenie tutaj pasuje. Zastosowany przewód w oplocie jest bardzo sztywny. Czarno-czerwony oplot pasuje kolorystycznie do myszki, ale przewaga czerwieni sprawia, że rzuca się w oczy nawet bardziej niż sama mysz.
Na spodzie myszki znajdziemy pięć ceramicznych, okrągłych ślizgaczy, które sprawiają, że nawet na bardziej miękkich i opornych powierzchniach mysz pięknie śmiga. Naprawdę gładki ślizg uzyskamy tutaj na twardych powierzchniach, ale nie polecałbym używanie tego gryzonia na biurku, ponieważ tak twarde ślizgacze mogą zniszczyć tę powierzchnię. Ceramiczne ślizgacze mają też jedną wadę – jeśli się zużyją lub uszkodzą, to ciężko będzie je wymienić.
Wszystkie testy przeprowadzono na systemie operacyjnym Windows 10 przy wyłączonej akceleracji, na jednej z najpopularniejszych powierzchni – SteelSeries QcK.
Moje doświadczenia z sensorem ADN-9800 są co prawda niewielkie, ale to ani trochę nie zniechęciło mnie przed przeprowadzeniem dokładnych testów. Producent na pudełku wskazuje, że mysz wspiera czułość do 8200 DPI, jednakże oprogramowanie pozwala ustawić ją na astronomiczne 12000 DPI. Jak się okazuje, ADN-9800 nie wykazuje żadnych oznak interpolacji aż do 8200 DPI. Dopiero po ustawieniu wartości na 8250 DPI, ponieważ możemy tutaj zmieniać czułość co 50 punktów, udało mi się zaobserwować gubienie pikseli. Dla tego parametru jest to wynik fenomenalny, który bardzo pozytywnie wpłynie na precyzję tej myszy niezależnie od DPI, na jakim będziemy chcieli grać.
Enotus Mouse Test potwierdził częstotliwość przesyłania danych przez USB dla wszystkich dostępnych ustawień myszy – 125/250/500/1000 Hz.
Testując maksymalną prędkość dla V560 ustawionej na 2400 DPI, przy użyciu Enotus Mouse Test, na podkładce SteelSeries QcK, uzyskano wartość 2,61 m/s. Biorąc pod uwagę specyfikację powierzchni testowej oraz sensora Avago ADN-9800, jest to wynik całkiem przyzwoity.
Otrzymane w Enotus Mouse Test wyniki precyzji są bardzo dobre, zaś wygładzania – poprawne. V560 jawi się jako bardzo zbalansowany sprzęt w kategoriach testowych.
Szumy podczas rozgrywki czy codziennego użytkowania są praktycznie niezauważalne. Udało mi się zaobserwować jedynie szumy wysokiej częstotliwości. Jitter niskiej częstotliwości się nie pojawił.
Pomiar efektu akceleracji przeprowadzono z użyciem gry FPS Far Cry 3. Polega on na pozostawieniu śladu po kuli pod nogami postaci, następnie idealnym obróceniu się powoli wokół własnej osi o 360° i szybki powrót myszką do punktu wyjściowego. Jeżeli nie ma obecnego efektu akceleracji, to celownik powinien wrócić dokładnie na swoje miejsce. Jak widać, Viper V560 zdał ten test wzorowo.
Software dla Vipera V560 trzeba pobrać ze strony producenta. Dzięki niemu możemy skonfigurować ustawienia profili, DPI oraz kilka innych parametrów.
Na pierwszym ekranie możemy wybrać aktywny profil i edytować go. Profile przechowują informacje o kolorze podświetlenia oraz zaprogramowanych funkcjach przycisków, ale nie ustawienia DPI.
Na kolejnym ekranie możemy zapisać 4 ustawienia DPI oraz wybrać ten, który ma być aktywny. Można także ustawić osobne wartości DPI dla ruchu pionowego oraz ruchu poziomego.
Trzecia zakładka otwiera nowe okno, w którym możemy zarządzać i tworzyć nowe makra. Jest to funkcja, z której nie będzie korzystać wielu użytkowników, ale to miły dodatek. Przyda się głównie graczom MMO.
Ostatnia zakładka oprogramowania pozwoli na ustawienie częstotliwości odświeżania, wyłączenie asysty oraz akceleracji. Możemy także pozbyć się komunikatów ekranowych przy przełączaniu profili lub DPI. Ponadto znajdziemy tu informacje o zainstalowanym firmwarze, wersji oprogramowania oraz możliwość zrobienia backupu ustawień.
Oprogramowanie do myszki Viper V560 jest proste, przejrzyste i posiada wszystkie podstawowe funkcje. Niczym nadzwyczajnym nie zaskakuje, ale spełnia swoje zadanie w stu procentach i nie zniechęca do korzystania z niego.
Patriot Viper V560 nie jest jedną z tych niepozornych myszy, które swoje najlepsze atuty skrywają wewnątrz. V560 to agresywna, gamingowa stylistyka w formie palm gripowego piedestału dla waszej dłoni. Z założenia ma być bardzo wygodna, co u mnie – po krótkiej chwili przyzwyczajenia – się sprawdziło. V560 nie nadaje się jednak dla graczy, którzy często podnoszą mysz nad powierzchnię podkładki – czyli sporej części graczy low sensowych. Choć jeśli macie dość miejsca dla myszki, nie powinno to stanowić dużego problemu.
Głównymi atutami V560 są naprawdę dobre parametry sensora w stosunku do ceny oraz spore możliwości konfiguracji myszki – poza programowalnymi klawiszami, profilami i ustawieniami DPI mamy możliwość wymiany panelu bocznego oraz regulacji masy samego urządzenia. A nie ma nic lepszego dla konsumenta niż opcje. Dodatek w postaci programowalnych makr to tutaj wisienka na torcie.
Ceramiczne ślizgacze to bardzo ciekawe i mało popularne posunięcie. Przy pierwszym spotkaniu z V560 bardzo mi się spodobały, ale ciężko powiedzieć, jak będą się sprawdzać przy dłuższej eksploatacji i jaki będą miały wpływ na podkładkę.
To, co mi nie przypadło do gustu, to agresywnie czerwone, błyszczące detale i przyciski dodatkowe. W stosunku do reszty myszy wyglądają okrutnie kiczowato i sprawiają, że inny kolor podświetlenia niż czerwony traci sens. Nie mogę też nie wspomnieć ponownie o odklejającej się gumie z lewej strony myszy. Mam nadzieję, że trafił mi się egzemplarz, który cudem tylko przedarł się przez kontrolę jakości producenta.
Jak zwykle bywa w przypadku myszek – bardzo istotny jest profil i wygoda użytkowania. Jeśli V560 dobrze leży wam w dłoni, to jest szansa, że będziecie zachwyceni z grania na tym sprzęcie. Solidne bebechy, niezła jakość wykonania w połączeniu z przystępną ceną składają się na bardzo ciekawy produkt.