Ostatni raz pisaliśmy o Seven: The Days Long Gone praktycznie równo rok temu. Możecie sami się przekonać, jak wiele zmieniło się w stosunku do pierwszego zwiastuna, zaglądając do naszego newsa. Teraz oczekiwanie graczy zostało nagrodzone bardzo długim, świetnie poskładanym wideo prezentującym rozgrywkę.
Seven: The Days Long Gone to opowieść o Terielu – mistrzu złodziejstwa. Widzicie, Teriel zapomniał zapytać czego dotyczy robota, zanim ją przyjął. Pierwszym problemem jest zatem fakt, że zadanie ma wykonać na terenie kolonii karnej Peh. Bynajmniej nie stawia się tam szałasów i nie zdobywa odznak młodego skauta, a zaharowuje fizycznie na śmierć. I wiecie co? To nie jest jego największe zmartwienie. Aby ukończyć misję, Teriel zostaje opętany przez demona Artanaka, który jest niezwykle rozmownym głosem w głowie. Artanak ma zagwarantować wszelkie niezbędne informacje na miejscu, a także wsparcie duchowe. Jest przy tym wyjątkowo irytujący. Dobra wiadomość jest taka, że wraz z sukcesem pozbędziemy się niechcianego kompana.
Twórcy, zafascynowani takimi klasykami gier RPG jak Baldur’s Gate, Planscape: Torment czy Fallout, uważali, że w gatunku gier z widokiem z góry można zrobić coś więcej. Nie chcieli jednak ograniczać się wyłącznie do poziomu gruntu, a pokazać, ile produkcja może zyskać na umożliwieniu bohaterowi poruszania się także w pionie. Dzięki temu otrzymaliśmy otwarty świat, ze swobodną kamerą i walką w czasie rzeczywistym. Co ciekawe, Artanak będzie naszym jedynym towarzyszem. Pozwoli to nam wczuć się jeszcze bardziej w rolę prawdziwego złodzieja, który z założenia zawsze pracuje sam. Gra powinna ukazać się jeszcze tym roku i zawita w pierwszej kolejności na PC.
Jeśli opis was zaintrygował bądź od dawna czekacie na Seven: The Days Long Gone, to koniecznie obejrzyjcie zwiastun kryjący się poniżej.
W najbliższych miesiącach obrodzi nam grami produkowanymi w kraju nad Wisłą. Możemy wam też zdradzić, że to dopiero początek, a 2017 można będzie uznać za rok polskiego gamedevu. Seven: The Days Long Gone to gra, za którą warto trzymać kciuki. Stawia na ciekawe spojrzenie na złodziei dzięki atrakcyjnej perspektywie. Może to jest właśnie Thief, na którego czekaliśmy?