Rozgoryczenie, niedowierzanie, złość. To tylko część emocji, które targają członkami studia The Chinese Room. A to wszystko przez pomysł Microsoftu, który chce pozwolić graczom na zwrot gier kupowanych w dystrybucji cyfrowej.
Aby zwrócić zakupiony tytuł, trzeba spełniać dwa podstawowe warunki. Złożenie reklamacji nie może nastąpić później niż dwa tygodnie od zawarcia transakcji, a sama gra nie może być uruchomiona dłużej niż 2 godziny. Zespołowi The Chinese Room ten pomysł się nie spodobał i na Twitterze wybuchła mini burza dotycząca całej sytuacji.
„Do diabła, dupki, dlaczego, dlaczego, dlaczego? Trudno nam zachować spokój. Co jest do cholery ze współczesną kulturą?” To tylko fragment wykrzyczanego Caps Lockiem wpisu, który pojawił się na koncie The Chinese Room.
Ciężko w takiej sytuacji postawić się po jednej ze stron. Wiadomo, twórcy chcą mieć pewność zysku, jednak konsument także ma prawo do zwrotu zakupionego produktu, jeśli nie spełnia jego oczekiwań. Poczekajmy jednak na statystyki, które pojawią się po oficjalnym starcie programu.