- Kilka trybów i poziomów podświetlenia...
- Genialna stylistyka, tkwiąca w otwartej budowie klawiatury
- Cena (około 350 zł)
- Praktyczne pokrętło głośności
- Funkcja blokowania klawisza Windows
- Podpórka pod nadgarstki przyczepiana za pomocą magnesów
- Anti-ghosting dla wszystkich klawiszy
- ...które nie obejmuje funkcji klawiszy multimedialnych
- Mały klawisz Enter
Genesis po raz kolejny zaskakuje. Zaskakuje poprzeczką, jaką sam sobie ustawia, a także faktem, iż za każdym razem udaje mu się przebić konkrety poziom i umiejscowić ją jeszcze wyżej. Klawiatura RX85, flagowy model wspomnianego Genesisa i równocześnie ulepszona siostra RX75 (z kolei jej test dostępny jest tutaj) jest perfekcyjna w każdym niemal calu. Nie przedłużając – zapraszam do recenzji.
Klawiaturka ta o wymiarach 449 x 210 x 36 mm (po dołożeniu podkładki pod nadgarstki liczby ta wzrastają do 449 x 210 x 47 mm) posiada zestaw 104 klawiszy, w tym 12 klawiszy multimedialnych. Całość tworu prezentuje się wyśmienicie, a znana wszystkim czerwono-czarna kolorystyka Genesisa genialnie komponuje się z materiałem użytym w budowie całego sprzętu. Po raz kolejny firma stawia na klasyczne rozwiązania i prostotę wykonania, jednak mały kroczek w stronę modernizmu i nowoczesności jest zauważalny, aczkolwiek nie razi po oczach zbędnymi bajerami – nadal nie uświadczymy wbudowanych portów USB bądź audio i wcale nie jest to negatywną cechą całego produktu.
Zawartość pudełka nie szokuje, ale halo halo, przecież nie o to tutaj chodzi, prawda? Oprócz samego sprzętu znajdziemy tam również podpórkę pod nadgarstki oraz krótką instrukcję. Brak jakiegokolwiek zewnętrznego oprogramowania uzasadniona jest zastosowaniem systemu Plug&Play, zapewniającego możliwość korzystania z urządzenia na moment po jego podłączeniu do jednostki centralnej z zainstalowanym systemem operacyjnym Windows XP, Vista, 8, 10, Mac OS X (10.5 i nowszym), Chrome OS lub Linux kernel 2.6+.
Pierwsze, co rzuca się w oczy to pokryta szczotkowanym aluminium powierzchnia klawiatury osadzona w czerwonej konstrukcji z utwardzanego PCV. Otwarta budowa klawiatury wraz z wspomnianą, szaro-czerwoną stylistyką nadaje niesamowity efekt surowości. Warto wspomnieć również, że żadna ze składowych części (włącznie z podpórka pod nadgarstki) nie palcuje się – no, może za wyjątkiem naprawdę słabo zauważalnych śladów na wspomnianym szczotkowanym aluminium, jednak aby znaleźć faktyczny kawałek miejsca bez klawiszy i „upaćkać” go tłustymi (nie daj Boże!) palcami, trzeba się nieźle natrudzić.
Sama podkładka oklejona jest materiałem bardzo zbliżonym do tego, który obecny był jako okleina RX75 – gumowa, elegancka, miła w dotyku (lecz nie chropowata, jeśli porównywać ją do tej znanej z poprzedniego modelu Genesis). Do samej klawiatury przyczepiana jest za pomocą magnesów, które trzymają w ryzach cały sprzęt bardzo dobrze – naturalnie są to tylko i wyłącznie magnesy, więc mocniejsze potrząśnięcie klawiaturą lub samą podkładką powoduje rozłączenie, lecz przy normalnym użytkowaniu i trzymaniu klawiatury w jednej pozycji ten aspekt wypada świetnie.
RX85 wykonany jest z materiałów bardzo wysokiej jakości, przez co od pierwszego momentu obcowania z klawiaturą mamy wrażenie, że jest to faktyczny produkt premium zaprojektowany z pasją – od graczy, dla graczy. Dzięki swojej wadze lekko ponad 0,8 kg klawiatura twardo trzyma się blatu biurka, nie przesuwa się po nim. Gum antypoślizgowych (oprócz na samym spodzie klawiatury) nie zabrakło również na jednopoziomowych podnóżkach, dzięki czemu sprzęt jest niesamowicie stabilny i nawet przy kontakcie z większą siłą utrzymuje swoją pozycję.
Jak wspomniałem wcześniej, flagowiec Genesisa ma na swoim pokładzie 104 klawisze. W nich odnajdziemy klawiaturę numeryczną, która z pewnością ucieszy klasycznych użytkowników komputera, a także 12 klawiszy multimedialnych. Te z kolei odpowiedzialne są między innymi za uruchomienie odtwarzacza muzyki i sterowanie nim (w przód, w tył, pauza/start, stop), uruchomienie kalkulatora, przeglądarki internetowej bądź chociażby Eksploratora Windows. Wywołanie akcji poszczególnego klawisza funkcyjnego odbywa się poprzez naciśnięcie kombinacji klawiszy Fn oraz F1 – F12, w zależności od tego, jaki wynik operacji chcemy otrzymać.
Jako jedną z funkcji przy tej części klawiatury jest opcja zablokowania klawiszy, oznaczona kłódką (Fn + F11). Powoduje ona, iż klawiatura nie wykonuje przekazanych jej akcji. Podczas swoich testów nie doszło do sytuacji, w której użyłbym tej opcji praktycznie – wydaje się całkowicie zbędna. Pozostając nadal w temacie klawiszy funkcyjnych należy wspomnieć o tym, iż dodawanie stron do zakładek na Google Chrome nie działa, a kombinacja klawiszy powodująca otworzenie poczty email otwiera kolejne okno przeglądarki internetowej pomimo zainstalowanego programu Microsoft Outlock, jednak jeśli mam być szczery – nigdy nie użyłbym którejkolwiek z tych opcji w tej postaci.
Jako dodatek otrzymujemy także blokadę klawisza Windows, która zapobiega wyrzuceniu do pulpitu w najmniej oczekiwanym momencie na polu walki i podobnie jak było to rozwiązane w modelu starszym, tak i tutaj o zablokowanym klawiszu Windows informuje dioda umiejscowiona zaraz obok diody Num i Caps Locka.
W prawym górnym rogu umiejscowiony jest potencjometr odpowiedzialny za sterowanie głośnością, natomiast po jego wciśnięciu następuje wyciszenie dźwięków. Widzę wasze kwaśne miny i ból rozgoryczenia niszczony słowami „ależ to musi być niepraktyczne!”. Nic bardziej mylnego – podszedłem do tego tematu z takim samym nastawieniem i po kilku godzinach, po uświadomieniu sobie, iż nie muszę sięgać do głośnika lub do odtwarzacza muzyki/paska zadań Windows by kontrolować dźwięki wydobywane z komputera, życie stało się dużo prostsze. Pojedyncze przeskoczenie „oczka” podczas kręcenia owym potencjometrem zmienia poziom głośności o 4%. Czy to dużo, mało, w sam raz – kwestia indywidualna. Osobiście jestem zachwycony całokształtem.
Rozmawiając o klawiszach nie sposób nie wspomnieć o umiejscowionej na nich czcionce. Ostre, wyraziste i oryginalne krawędzie zasługują na duże uznanie. Producent zapewnia, iż została ona nałożona za pomocą metody double-shot injection molding (Double Injection), co gwarantuje trwałość nadruku i wydłuża jego żywotność.
Do czynienia mamy tutaj z pięcioma trybami podświetlenia o czterech poziomach intensywności światła. Pierwszy tryb odpowiada za wyłączone podświetlenie, drugi obejmuje swoim zadaniem obydwa entery, spację, klawisze kierunkowe, W, A, S, D oraz 2, 4, 6, 8 na klawiaturze numerycznej. Trzeci z kolei dodaje do poprzedniej palety Ctrl-e, Alty, Shifty, Caps Locka oraz klawisze od 1 do 0. Czwarty podświetla uderzany przez nas klawisz, a podświetlenie utrzymuje się na ułamek sekundy po podniesieniu przez nas palca. Ostatni tryb rozświetla wszystkie klawisze.
Podświetlenie klawiszy sprawdza się w praktyce znakomicie – diody wyraźnie oznaczające klawisze umożliwiają przyjazną pracę z komputerem w godzinach nocnych. Intensywność „podkręcona” na maksimum zmuszała nieraz, by obniżyć jej poziom – wedle gustów. Niestety, podświetlenie nie obejmuje części klawiszy funkcyjnych – tych musimy nauczyć się na pamięć.
Przełączniki mechaniczne zastosowane w Genesis RX85, Kailh Brown aktywują się pod naciskiem 55 gramów, a – jak podaje producent – każdy pojedynczy klawisz powinien wytrzymać 50 milionów wciśnięć. Same przełączniki są chińskimi kopiami niemieckich Cherry, lecz w niczym nie ustępują swoim oryginałom – klawiatura w nie wyposażona doskonale sprawdza się zarówno przy pisaniu, jak i na zaciętym polu walki. Aktywacja jak i dociśnięcie konkretnego klawisza do końca powoduje charakterystyczny dla klawiatur mechanicznych „klik”, a (trzymając się nadal porównania do jej starszej siostry) odgłosy te zdają się być cichsze. Czy zauważyłem podskok „umiejętności” podczas rozgrywek sieciowych? Do poziomu, by zauważyć konkretną równicę w czasie reakcji mi bardzo daleko, aczkolwiek ilość missclicków była mniejsza, a sam fun z gry i wyczucie stanowiska – nieporównywalnie większe.
Natec Genesis RX85 wyposażony jest w funkcję anti-ghostingu, znanego przy tym modelu pod nazwą N-key Rollover. Aktywujemy ją kombinacją klawiszy Fn + Del i powoduje zaprzestanie blokowania się klawiszy na całej płaszczyźnie klawiatury. Używając kilku programów do wskazywania aktywowanych w danym momencie klawiszy nie doszło do sytuacji, w której któryś z klawiszy nie został wyczytany przez system, pomimo tego, iż całą powierzchnie klawiatury zajmowały moje ręce.
Na najważniejsze pytanie całej recenzji, które koniec końców paść musiało, odpowiadam – zdecydowanie tak. Jak wspomniałem na samym początku flagowiec Genesisa jest dosyć specyficzny, ze względu na prostotę swojego wykonania i zachowanie klasycznych nurtów w całej budowie, jednak uważam, że większości z Was ostrość, którą uderza ten model przypadnie do gustu. Ceniłem RX75 ze stajni Genesisa, podobnie jest i w tym przypadku – kolejne ich produkty utwierdzają w przekonaniu, że ekipa doskonale wie, co robi.Kwota rzędu 350 złotych za tego typu sprzęt, wykonany w tak perfekcyjny sposób, który dostarcza niesamowite pokłady satysfakcji zarówno z dłuższych cyfrowych wypocin jak i wirtualnych starć we wszelakich grach nie jest kwotą wygórowaną – wręcz przeciwnie. Twórcy wyrzekli się negatywnych cech i braków, które zauważalne były w poprzedniku, RX75. Mowa tutaj oczywiście o genialnie zaprojektowanym podświetleniu i dodatku w postaci podpórki pod nadgarstki. Czy w mojej opinii RX85 jest jej godną następczynią? Jak najbardziej. Czy poleciłbym ją bardziej od swojej poprzedniczki? Zdecydowanie – chyba, że brak wyżej wymienionych aspektów nie jest dla Was wielkim minusem, a budżet jest jednak ograniczony.
Niemniej jednak należy powtórzyć to jeszcze raz – Natec Genesis RX85 jest produktem praktycznie bezbłędnym, zaprojektowanym i wykonanym genialnie i z klasą. Drobne potknięcia, które napotyka na swojej drodze rosnący w siłę gigant zdają się być niczym w porównaniu do serii pomyłek, jakimi były całe, finalne produkty innych firm nie tylko w kategorii sprzętu komputerowego. W pełni zasłużona ocena dla perfekcyjnego sprzętu i oklaski dla jego twórców. Z zapartym tchem czekam na kolejny produkt spod ich skrzydeł.